Żużel. Zapadła decyzja ws. Adriana Miedzińskiego

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Adrian Miedziński na Gali PGE Ekstraligi 2022 rok
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Adrian Miedziński na Gali PGE Ekstraligi 2022 rok

Adrian Miedziński pod koniec sierpnia uczestniczył w groźnym wypadku, po którym jego życie było zagrożone. Doświadczony żużlowiec powrócił do pełni sił i wkrótce możemy ponownie oglądać go na torze. Jest tylko jeden warunek.

Pod koniec sierpnia kibice sportu żużlowego zamarli po wiadomościach z Zielonej Góry. Podczas meczu półfinałowego I-ligowych rozgrywek doszło do fatalnie wyglądającego upadku Adriana Miedzińskiego. Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz uderzył głową o tor i doznał aksonalnego urazu mózgu.

37-latek w bardzo poważnym stanie trafił do zielonogórskiego szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Medycy byli bardzo ostrożni w prognozach dotyczących powrotu Miedzińskiego do zdrowia. Wychowanek toruńskiego Apatora pozytywnie zareagował na wybudzenie ze śpiączki. Rozpoznał bliskich i był w stanie się z nimi komunikować.

- Widzieliście po zdjęciach, że funkcjonuję, że wszystko jest OK. Chciałbym podziękować za profesjonalną opiekę lekarzom i pielęgniarkom z zielonogórskiego szpitala i Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu. Dzięki waszej walce i opiece wróciłem - powiedział Miedziński na początku października, kilka dni po wypisie ze szpitala i powrocie do domu.

W okresie transferowym Miedziński zawarł "kontrakt warszawski" z bydgoskim klubem. Nie daje mu on gwarancji startów, ale pozostawił otwartą furtkę do rywalizacji w polskiej lidze w sezonie 2023. Wiele wskazuje na to, że jest na to spora szansa. Jak poinformował serwis polskizuzel.pl, w piątek doszło do spotkania żużlowca z przewodniczącą Zespołu Medycznego PZM Beatą Maas i przewodniczącym GKSŻ Piotrem Szymańskim.

Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia

- Adrian zastanawia się, czy kontynuować karierę, czy też nie. Dlatego poprosił o to spotkanie. Wspólnie ustaliśmy, że Adrian przejdzie jak najszybciej dodatkowe badania najprawdopodobniej w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej. Po zakończenie badań podjęta zostanie ostateczna decyzja - powiedział przewodniczący GKSŻ, cytowany przez polskizuzel.pl.

Jeśli tylko badania Miedzińskiego nie wykażą niczego niewłaściwego, to doświadczony żużlowiec nie powinien narzekać na brak ofert i to pomimo zamknięcia kadr przez większość polskich klubów. Do momentu wypadku miał on w ubiegłym sezonie średnią biegową na poziomie 1,620.

Czytaj także:
To on zastąpi Bartosza Zmarzlika. Żużlowcy Stali wybrali kapitana
To największa bolączka Jepsena Jensena. W końcu się z tym upora?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty