O polskim mieście mówi cały świat. Wszystko za sprawą Bidena

- Spotykam się z ludźmi z USA, którzy nie do końca wiedzą, gdzie leży Warszawa, a znają Rzeszów. To zasługa Bidena - mówi Marta Półtorak. Na kanwie ostatnich wydarzeń, była prezes Stali jest za tym, aby do polskiej ligi zaprosić drużynę z Ukrainy.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Joe Biden PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Joe Biden
Rzeszów odegrał niezwykle ważną rolę w organizacji wyprawy Joe Bidena do Kijowa. Podczas gdy wszyscy czekali na gospodarza Białego Domu w Warszawie, ten wylądował na podrzeszowskim lotnisku Jasionka. Stamtąd udał się w podróż pociągiem do stolicy Ukrainy. Akcja była ściśle tajna, niczym z filmów szpiegowskich, bo wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, z jakim ryzykiem wiąże się wyprawa Bidena do Ukrainy.

- W mieście nie było żadnych oznak, że coś się dzieje. Dla nas wszystkich było to sporym zaskoczeniem - mówi WP SportoweFakty Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów, a obecnie sponsor Cellfast Wilków Krosno.

Rzeszów stał się ważnym punktem na mapie świata

W najbliższy piątek minie rok od momentu, w którym Władimir Putin wydał rosyjskim wojskom rozkaz do ataku na Ukrainę. Inwazja na pełną skalę zburzyła dotychczasowy ład w Europie i wywołała spore zmiany w polityce międzynarodowej. Na znaczeniu zyskała Polska, która od pierwszych dni wojny zaczęła wspierać Ukrainę, przyjmując miliony uchodźców i wysyłając broń do Kijowa.

Rzeszów okazał się jednym z miast, które okazały się niezwykle ważne w momencie rosyjskiego ataku na Ukrainę. Przed rokiem na Podkarpaciu zameldował się prezydent Joe Biden, odwiedzając stacjonujących w tamtym regionie amerykańskich żołnierzy. Lotnisko w Jasionce zaczęło z kolei przyjmować spore ilości sprzętu, które później wysyłane są do Ukrainy. Teraz tamtejszy port lotniczy znów okazał się kluczowy przy okazji wizyty Bidena.

Jak zauważył ostatnio w rozmowie z Wirtualną Polską dr Adam Eberhardt z Ośrodka Studiów Wschodnich, o Rzeszowie "mówi cały świat". Niedawno o ważnej roli tego miasta i lotniska w Jasionce wspominały też m.in. brytyjskie media.

Osoby z regionu mają tego świadomość. - Rzeszów przez ostatni rok zyskał na znaczeniu. Sama jestem tym zaskoczona i zdziwiona. Spotykam się z ludźmi z USA, którzy nie do końca wiedzą, gdzie leży Warszawa, a znają Rzeszów, choć trudno im wymówić nazwę tego miasta. To zasługa Joe Bidena, który odwiedzał nasz rejon wkrótce po wybuchu wojny w Ukrainie - mówi WP SportoweFakty Marta Półtorak, biznesmen z Rzeszowa, była prezes żużlowej Stali Rzeszów, a obecnie sponsor Cellfast Wilków Krosno.

- Rzeszów stał się miastem, przez które przechodzi pomoc humanitarna i militarna dla Ukrainy. Sprzyja temu lotnisko, tutejsza infrastruktura. Amerykanie są tego świadomi, bo w rozmowach biznesowych ten temat często się pojawia. Kto wie, może któregoś dnia w Rzeszowie albo okolicy na stałe będą stacjonować amerykańscy żołnierze, tak jak ma to miejsce w niemieckim Ramstein - dodaje Półtorak.

Czas na ukraiński zespół w polskiej lidze?

Po niemal roku od wybuchu wojny w Ukrainie, Joe Biden ponownie dotarł do Polski. Tym razem jego wizyta została poprzedzona niezapowiedzianą wyprawą do Kijowa. Prezydent Stanów Zjednoczonych wysłał w ten sposób jasny sygnał Rosji, że Zachód ciągle wspiera Kijów i nie zejdzie z tej drogi. Ten gest wywarł wrażenie na Półtorak, zdaniem której również środowisko sportowe może zrobić wiele, aby okazać solidarność z narodem ukraińskim.

Podając za przykład siatkarską PlusLigę, gdzie do rozgrywek zaproszono Barkom Każany Lwów, biznesmen z Rzeszowa podoba się pomysł rywalizacji ukraińskiej ekipy żużlowej w Polsce. - To świetny pomysł. Mija rok od początku wojny i wiemy, jakie przerażenie wywoływała ona na początku. To było coś nieznanego dla większości z nas. Trzeba jednak jakoś żyć dalej. Gdzieś obok tych spadających bomb toczy się życie. Nie da się żyć w schronie bez przerwy. Dlatego takie proste gesty, możliwość emocjonowania się sportem, może być dla Ukraińców szalenie ważna - uważa Półtorak.
Marta Półtorak nie miałaby nic przeciwko ukraińskiej drużynie w polskiej lidze Marta Półtorak nie miałaby nic przeciwko ukraińskiej drużynie w polskiej lidze
Siatkarze z Lwowa grają na co dzień w krakowskiej hali Suche Stawy. Półtorak uważa, że w razie dopuszczenia ukraińskiej ekipy do 2. Ligi Żużlowej, również można by wykorzystać stolicę Małopolski. Od kilku lat w rozgrywkach nie oglądamy bowiem tamtejszej Speedway Wandy. - To byłoby coś fantastycznego, bo mielibyśmy reaktywację żużla w ważnym ośrodku, wspierając przy tym Ukraińców - ocenia była działacz.

- Pokażmy, że nie tylko Biden poprzez swoją wizytę w ogarniętym wojną Kijowie jest zdolny do wielkich czynów. Wróg zaatakował naszego sąsiada i być może powinniśmy być wdzięczni Ukraińcom, że tak dzielnie się bronią przed Rosją. Kto wie, czy nie mielibyśmy rosyjskich żołnierzy przy naszej granicy, gdyby nie determinacja Ukraińców - dodaje Półtorak.

Ukraińcy oswoili się z wojną

Rosyjska agresja na Ukrainę doprowadziła do strat liczonych w miliardach dolarów. Ukraińska gospodarka została zrujnowana, ale Półtorak dostrzega pewne pozytywne symptomy płynące ze Wschodu.

- W Ukrainie toczy się życie. Nasza firma działa na różnych polach, sektor budowlany, rolniczy, produkcja opakowań. Na początku wojny sporo produktów podarowaliśmy Ukraińcom, z drugiej strony te relacje biznesowe gdzieś zostały wstrzymane. Teraz, po roku od wybuchu wojny, kontakty są odnawiane. Pojawiają się zamówienia i je realizujemy - zdradza.

Zdaniem Półtorak, po dwunastu miesiącach Polacy oswoili się też z obecnością ukraińskich uchodźców na terenie naszego kraju. - Na pewno na początku odruch serca był większy, bo to normalne. Teraz nie traktujemy Ukraińców jak gości, a bardziej jak domowników. Nie ma co idealizować, że wszyscy wyciągają pomocną dłoń, ale na pewno jako społeczeństwo zdaliśmy ten egzamin koncertowo - komentuje.

- Widzę to zresztą po Rzeszowie, który w rok stał się miastem światowym. Człowiek wyjdzie na ulicę i słyszy multum języków. Już nie tylko polski, ale ukraiński, angielski, włoski, francuski, niemiecki. To wynika z tego, że ciągle dociera tu ktoś, kto chce pomóc ofiarom wojny - podsumowuje Półtorak.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
To trzeba zmienić w Grand Prix. Porady dla nowego szefa Discovery
Prezes Unii Leszno zainwestował w klub z niższej ligi

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy uważasz, że zaproszenie ukraińskiej drużyny do polskiej ligi to dobry pomysł?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×