Od końcówki zeszłego roku trwają prace budowlane na Skałce w Świętochłowicach. Fani w tym mieście od kilku lat czekają na powrót żużla i wszystko wskazuje na to, że już wkrótce ich cierpliwość zostanie wynagrodzona. Budowa ma zakończyć się najpóźniej w kwietniu. W budżecie zabezpieczono też środki na dokończenie prac. Brakuje bowiem elektryki i pneumatycznych band.
Oddanie do użytku toru to nie koniec procesu dotyczącego powrotu żużla do Świętochłowic. Działacze Śląska już myślą o tym, jak mają wyglądać pierwsze miesiące. Wiadomo, że jeszcze w tym roku ma się odbyć turniej memoriałowy poświęcony pamięci Pawła Waloszka. Do tego dochodzą treningi szkółki czy turniej amatorów.
Władze Śląska mają ambitne plany. Działacze mogą liczyć na wsparcie władz miasta. Prezydent Daniel Beger chce zrobić wszystko, by w niedalekiej przyszłości do Świętochłowic wróciła liga żużlowa.
Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia
Jest nawet plan na żużel w Świętochłowicach. Beger mówił o nim podczas sesji rady miasta. - Trwają prace odnośnie tego, jak dalej będzie wyglądało organizowanie żużla. Pierwsze dwa lata zakładamy, że to będzie szkółka żużlowa, gdzie adepci będą przygotowywali się do rozwinięcia skrzydeł w tym dorosłym sporcie. Uważam, że Krzysztof Bas jest w stanie to poprowadzić i zrealizować w ciągu tych 2-3 lat - powiedział prezydent miasta.
- Potem w zależności od sytuacji ekonomicznej klub będzie myślał w jaki sposób pobudzić żużel na poziomie ligowym. Kwota 2,6 mln złotych przeznaczona została na tor, który jest przygotowany pod Ekstraligę. Oczywiście, potrzebne będą trybuny, żeby dokończyć tę inwestycję. Choć w takim wymiarze już są stadiony poza Polską, a i ten w Opolu umożliwia oglądanie zawodów ze skarp - dodał Beger.
Budowa trybun to jednak melodia przyszłości. Póki co wybudowano tor i trwa przebudowa oraz termomodernizacja budynku klubowego. Prac do wykonania jest jeszcze sporo.
Czytaj także:
Jako jedyni tak mocno potępili Rosjan. "U innych wygrały pieniądze, nie etyka"
Spełniło się wielkie sportowe marzenie Vaculika. Silniki już nie będą wymówką?