Żużel. Coraz większy niepokój wokół GP Wielkiej Brytanii. Złe wiadomości po odejściu promotora

WP SportoweFakty / Maciej Kmiecnik / Na zdjęciu: Francois Ribeiro
WP SportoweFakty / Maciej Kmiecnik / Na zdjęciu: Francois Ribeiro

Odejście szefa Discovery Sports Events Francoisa Ribeiro wciąż nie zostało wyjaśnione, a co gorsza przedstawiciele koncernu wciąż nie wyłonili jego następcy. Czarne chmury gromadzą się nad rundą Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff.

W tym artykule dowiesz się o:

O ile odejście Francoisa Ribeiro nie powinno mieć szczególnie dużego wpływu na przebieg tegorocznej rywalizacji w żużlowym Grand Prix, to brak szefa Discovery Sports Events jeszcze mocniej komplikuje sytuację samych organizatorów przed turniejem w Cardiff, który od lat pozostaje najważniejszą rundą pod względem finansowym. A w ostatnim roku jako jedna z nielicznych była organizowana przez samych promotorów. Do dziś organizacja tegorocznej rundy nie szła im zbyt dobrze, a po odejściu Ribeiro może być jeszcze gorzej.

- Największy niepokój dotyczy Grand Prix Wielkiej Brytanii. Do tej pory z zadaniem radził sobie Paul Bellamy, ale obecnie doświadczony menedżer ma poważne problemy osobiste i czasowo wycofał się z działalności w żużlu. Nie ma się więc co dziwić, że rosną obawy, że odejście Ribeiro może mieć wpływ na GP Wielkiej Brytanii - pisze w Speedway Starze jeden z najbardziej doświadczonych brytyjskich dziennikarzy żużlowych, Peter Oakes.

To szczególnie przykra wiadomość, bo przecież słabo idzie także sprzedaż biletów na tegoroczne Grand Prix Polski w Warszawie. Jeśli dwie największe rundy odniosą porażkę, to może się to odbić na przyszłość całego cyklu.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała

Znany dziennikarz zdradził też nieco kulis niespodziewanego odejścia Ribeiro. Okazuje się, że powodem takiej decyzji może być awantura z najwyższymi władzami Discovery, która miała jednak dotyczyć innych spraw niż cykl żużlowych mistrzostw świata. Odejście Francuza jest tym większą niespodzianką, że Ribeiro dla Discovery Sports Events pracował od 2004 roku, a przez ten czas był autorem wielu spektakularnych sukcesów.

Przygody z żużlem nie zaliczy do udanych, a jego odejście przyjęte zostało z dużym entuzjazmem.

- W FIM jest spora nadzieja, że jego następca na tym stanowisku będzie słuchał wszelkich rad nieco chętniej niż twardogłowy Francuz. Poza tym, jego odejście może sprawić, że wzrosną szanse na organizację turniejów w Australii, USA, Argentynie. Ribeiro do tej pory usilnie bronił koncepcji organizacji zawodów na największych stadionach, choć łatwiej byłoby zrobić je na obiektach typowo żużlowych z dostawianymi trybunami - dodaje Oakes w Speedway Starze.

Czytaj więcej:
Miał problemy ze służbą celną
To zrobił dla niego Woffinden

Źródło artykułu: WP SportoweFakty