Żużel. Zawieszenia i kontrowersje to dla niego normalność. W Polsce zostawił po sobie spaloną ziemię

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Ben Barker
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Ben Barker

Był uznawany za jednego z najzdolniejszych brytyjskich młodzieżowców. Sukcesów jednak nie odnosił. Ostatnio był zawieszony za wykrycie w jego organizmie alkoholu i narkotyków. Kontrowersja i skandal to kolejne imiona Bena Barkera.

W tym artykule dowiesz się o:

10 marca Ben Barker obchodzi 35. urodziny. Ze swojej kariery bez wątpienia mógł wycisnąć zdecydowanie więcej. Brakowało mu jednak profesjonalnego podejścia do sportu, ogłady, spokoju i charakteru. Często pakował się w kłopoty, a kontrowersje to dla niego niemal codzienność.

Jedna z nadziei brytyjskiego żużla

W 2008 roku Barker odniósł swój pierwszy i jednocześnie największy sukces w juniorskiej karierze. Na torze w Thurrocku został brązowym medalistą młodzieżowych mistrzostw kraju. Przegrał tylko z Taiem Woffindenem i Adamem Roynonem. Wtedy Barkerowi wróżono wielką karierę, ale on nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Startował w eliminacjach do IMŚJ, ale do finału nie zdołał awansować. W 2010 i 2014 roku stanął na najniższym stopniu podium w IM Wielkiej Brytanii, co było jego najważniejszymi sukcesami w przygodzie z żużlem. Otarł się o wielki speedway, będąc rezerwowym w rozgrywanych w Cardiff rundach Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Talent dostrzegł w nim Marek Cieślak, który w 2008 roku sprowadził go do WTS-u Wrocław. Barker pojechał jednak tylko w jednym meczu i zdobył w nim cztery punkty. W kolejnym sezonie w barwach wrocławian zaliczył cztery spotkania i wywalczył w nim 14 "oczek". Statystyki imponujące nie były, ale potencjał widzieli w nim działacze Kolejarza Opole.

ZOBACZ WIDEO: Zmiany na Motoarenie! Patryk Dudek mówi, o co apelowali żużlowcy

Kariera pełna kontrowersji

22-letni wówczas Brytyjczyk pokazał na II-ligowych torach, że drzemie w nim duży potencjał. Zdobył w 6 meczach 64 punkty, co przełożyło się na średnią 2,207 pkt na bieg. Trudno jednak powiedzieć, że poważnie podchodził do występów w Polsce. W Opolu szybko się na nim zawiedziono.

Już podczas meczu w Rawiczu Barker szalał w parkingu, prowokując kibiców gospodarzy. Pokazywał środkowy palec i zachęcał do walki. Dodajmy, że opolanie ze względu na zły stan toru nie wyjeżdżali do biegów. Innym razem on sam odmówił występu i został zawieszony.

- Barker to niepoważna osoba, dla której najważniejszą wartością są pieniądze. Jako pierwszy otrzymywał wynagrodzenie. Czasami szukaliśmy dodatkowych środków, by tylko spełnić jego żądania. Mimo to zostawił nas na pastwę losu. Lecz przyznaję, że do jego postawy sportowej nie mamy zastrzeżeń - mówił o nim ówczesny prezes Kolejarza Jerzy Drozd.

Rok później Barker nadal był zawodnikiem Kolejarza, ale znów odmawiał jazdy i zwodził działaczy. Takie zachowanie sprawiło, że nie mógł znaleźć nowego klubu - o ile rzeczywiście go szukał. W 2014 roku trafił jeszcze do Polonii Piła, ale pojechał tylko w jednym meczu.

Regularnie ścigał się za to w Wielkiej Brytanii, gdzie był jednym z liderów swoich zespołów. Jednak i tak zachowywał się kontrowersyjnie. W lipcu zeszłego roku zawodnik Plymouth Gladiators oblał testy na obecność alkoholu i narkotyków. Wynik badania okazał się "nieujemny". Kara? Zawieszenie do 1 marca 2023 roku. Barker już za kilkanaście dni może wrócić do jazdy.

Czytaj także:
Marcin Jaguś poszedł w ślady starszego brata. Karierę zatrzymały kontuzje
Wygrał swój memoriał. Zginął przez prosty błąd

Komentarze (0)