Żużel. Mecze 1. kolejki o tej samej godzinie. GKSŻ odpiera zarzuty

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre

W poniedziałek poznaliśmy godziny spotkań 1. kolejki 1. Ligi. W sobotę (8 kwietnia) i niedzielę (9 kwietnia) dwa mecze rozpoczną się równoległe o tej samej godzinie, co nie spodobało się niektórym kibicom. Powody takiej decyzji tłumaczy GKSŻ.

Na niespełna miesiąc przed inauguracją sezonu ligowego w Polsce opublikowany został szczegółowy terminarz 1. kolejki każdej z lig. Najwięcej emocji wzbudził rozkład jazdy w 1. Lidze.

Na zapleczu PGE Ekstraligi dwa mecze rozegrane zostaną w sobotę, 8 kwietnia o godzinie 16:30 oraz dwa spotkania w niedzielę, 9 kwietnia o godzinie 14:00 (więcej TUTAJ).

- Nie ma takiej możliwości, żeby mecze się nie pokrywały. Wiadomo, że nigdy się wszystkich nie uszczęśliwi. Doba ma tylko 24 godziny i nie jesteśmy w stanie inaczej tego ułożyć. Jeśli można coś zrobić, to będziemy to robić, ale w przypadku 1. kolejki nie było takiej możliwości - mówi dla WP SportoweFakty Zbigniew Fiałkowski z GKSŻ.

ZOBACZ WIDEO: Gleb Czugunow stracił miejsce w składzie. Jako przyczynę podał stan psychiczny i brak zaangażowania

Nie można również zapominać o transmisjach z meczów z najniższego szczebla rozgrywek. Spotkanie 2. Ligi Żużlowej zaplanowano na sobotę, na godzinę 14:00. - Nie było szans, żeby ułożyć to inaczej. Może być taka sytuacja, że mecz 2. Ligi pokryłby się z meczem 1. Ligi. Jest też kwestia przedmeczowego studia 1. Ligi. Kalendarz jest bardzo mocno napchany. Nie mówię o następnych kolejkach, bo tam występuje bardzo dużo różnych zależności. Gimnastyka będzie bardzo duża, żeby to wszystko poukładać - dodaje wiceprzewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Centrala nie zdecydowała się na rozwiązanie, które stosowane było w latach pandemicznych. Wtedy to mecze z drugiej ligi rozgrywane były w południe. Teraz nikt nawet nie brał pod uwagę takiego pomysł.

- Już kombinowaliśmy w przeszłości z godziną 12. Mogliśmy sobie na to pozwolić w okresie pandemii, ale teraz, gdy mecze są transmitowane w Canal+, nie ma takiej opcji. Za chwilę ktoś powie, żebyśmy robili mecze o 10 rano, to wtedy spotkania się nie pokryją - zakończył Zbigniew Fiałkowski.

Zobacz także:
Nie zapłacili mu za siedem meczów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty