Dwa lata wcześniej Janusz Kołodziej, a rok Adrian Miedziński. Tacy żużlowcy sięgali po Brązowy Kask bezpośrednio przed nim. W skrócie: przyszła krajowa czołówka seniorów, reprezentanci Polski, dwukrotni zdobywcy Drużynowego Pucharu Świata, zwycięzcy turnieju Grand Prix i przez długie lata wyróżniający się jeźdźcy Ekstraligi.
Patryk Pawlaszczyk po wspomniane trofeum sięgał będąc młodszym od wspomnianej wyżej dwójki i trzeba przyznać, że dość nieoczekiwanie, bo zaledwie rok po zdaniu licencji. Ten największy sukces wychowanka RKM-u Rybnik miał miejsce w 2004 roku w Zielonej Górze.
Faworytem do zgarnięcia zwycięstwa był wtedy Paweł Hlib, a wysoko stały też akcje choćby Marcina Jędrzejewskiego, Adriana Gomólskiego czy Krzysztofa Buczkowskiego. Wszyscy ukończyli jednak zmagania za Pawlaszczykiem, który zainkasował 14 punktów. Jedyną porażkę poniósł z Hlibem, który mógł mówić o sporym pechu, bo w zajęciu pierwszego miejsca w zawodach przeszkodził mu problem sprzętowy, jaki dopadł go w pierwszym starcie.
ZOBACZ WIDEO: Maksym Drabik: Nie wiem, jaki stan emocjonalny będzie mi towarzyszył przy pierwszych meczach
Dlaczego kariera zdobywcy Brązowego Kasku sprzed dziewiętnastu lat nie ułożyła się więc tak pomyślnie, jak można było z początku sądzić, że ułoży? Być może brakowało talentu, ale chyba przede wszystkim lepszego otoczenia, bo gdy taki Kołodziej był juniorem, jego Unia Tarnów budowała właśnie swoją potęgę, idąc jak burza z 2. Ligi do Ekstraligi. Z kolei Miedziński od początku jeździł tylko w elicie, mając dobre warunki do rozwoju w Toruniu.
Tymczasem w Rybniku daleko było od jazdy o najwyższe cele w Drużynowych Mistrzostwach Polski, lecz marzono długo o tym, aby chociaż na dłużej zakotwiczyć w Ekstralidze, wszak RKM przez lata był czołową siłą jej zaplecza. W sezonach 2004 i 2006 Rekiny zajmowały jednak wśród najlepszych w Polsce ostatnie miejsce i spadały z powrotem do 1. Ligi.
Pawlaszczyk, któremu na kanwie wspominanego sukcesu w BK, przepowiadano świetlaną przyszłość, liznął najwyższego poziomu ligowego w Polsce tylko w drugiej z tamtych kampanii. Tyle że RKM przegrał wtedy aż 19 z 20 meczów. Poza tym zaczynał się powoli okres, który finalnie zakończył się problemami finansowymi i twardym lądowaniem klubu w 2. Lidze.
Rybniczanin nie mógł więc mówić o odpowiednich warunkach do rozwoju, a na domiar złego niemal cały sezon 2007 stracił przez kontuzję. Na ostatnio rok jazdy jako junior (2009) zmienił klub, lecz w KM Ostrów też trudno było mówić o dobrej organizacji, skoro zespół ten okazał się wówczas zdecydowanie najsłabszy w 1. Lidze.
Urodzony w 1988 roku żużlowiec wylądował ostatecznie na najniższym szczeblu, znajdując zatrudnienie w starającej stanąć na nogi Wandzie Kraków. Był tam solidnym punktem, jednakże wiązało się to z tym, że żużel na wysokim poziomie nieustannie Pawlaszczykowi odjeżdżał. Po dwóch latach jazdy pod Wawelem wrócił do macierzy i dołączył do ROW-u, który po plajcie został relegowany ligę niżej. Po sezonie 2012, gdy zawodnik liczył sobie tylko 25 lat, podjął decyzję o zakończeniu kariery.
"Pacio" podobnie jak Roman Chromik, Rafał Szombierski czy Zbigniew Czerwiński, którzy żużlowego abecadła także uczyli się w Rybniku, nie podbił żużlowego świata, choć zajęciem pierwszej pozycji w BK poszedł w ślady Chromika i Szombierskiego, bo i oni za młodu wygrali te zmagania. Gwoli ścisłości dodajmy, że Rybnik doczekał się dotąd czterech triumfatorów tej rywalizacji do lat 19, bo w latach 1977-1978 dublet w niej zanotował Mieczysław Kmieciak.
Na liście sukcesów rybniczanina nie widnieje jednak tylko najniższy kategorią Kask, ale też m.in. złoto w MMPPK z 2008 roku, kiedy w duecie z Michałem Mitko wygrali finał w Gorzowie. Sezon wcześniej RKM odniósł natomiast wiktorię w MDMP na własnym torze. Do dziś oba te złote krążki pozostają ostatnimi w historii żużla w Rybniku w tej materii.
W czwartek 16 marca pochodzący z miasta Rydułtowy Patryk Pawlaszczyk kończy 35 lat. Jeszcze w trakcie kariery udał się na studia na Politechnice Śląskiej i z powodzeniem zaczął prowadzić firmę zajmującą się budową oraz wykończeniem domów jednorodzinnych.
Statystyki Patryka Pawlaszczyka z jazdy w polskiej lidze (2005-2012):
Poziom | Sezony | Mecze | Biegi (wygrane) | Pkt+bon. | Śr. biegowa | Śr. meczowa |
---|---|---|---|---|---|---|
Ekstraliga | 1 | 20 | 70 (11) | 82+9 | 1,300 | 4,10 |
1. Liga | 4 | 44 | 168 (32) | 218+26 | 1,452 | 4,95 |
2. Liga | 3 | 24 | 109 (25) | 157+17 | 1,596 | 6,54 |
SUMA | 8 | 88 | 347 (68) | 457+52 | 1,467 | 5,19 |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jednooka legenda. Sukcesy odnosił nie tylko w żużlu
Sprawił jedną z największych sensacji. Pogodził legendy