Żużel. Mówi o straconej szansie Zmarzlika. "To były niepotrzebne słowa"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

We wtorek władze Motoru Lublin pochwaliły się nowymi sponsorami, czyli spółkami Orlen i Bankiem PKO BP. To tylko potwierdziło wcześniejsze domysły, że transfer Bartosza Zmarzlika do Lublina nie był przypadkiem, a częścią skomplikowanej układanki.

Od wtorku Bartosz Zmarzlik i Platinum Motor Lublin posiadają tego samego sponsora głównego i trudno nie odnieść wrażenia, że nie jest to zupełny zbieg okoliczności. O powiązaniu sponsorowania lubelskiego klubu przez Orlen i transferze do tego klubu mistrza świata mówił zresztą na naszych łamach były prezes ebut.pl Stali Gorzów, Marek Grzyb. Dziś jego słowa się potwierdzają.

Dla Zmarzlika nie jest to jednak kolejna dobra wiadomość, bo nieco zaprzecza jego dotychczasowej narracji. 28-latek cały czas podkreślał, że odejście z Gorzowa nie ma nic wspólnego z finansami.

- Wraz z konferencją prasową Motoru, Bartosz Zmarzlik stracił okazję, by powiedzieć prawdę o swoim transferze do Lublina. Te całe gadanie o dojściu do ściany w Stali Gorzów, nie miało nic wspólnego z rzeczywistością i było zupełnie niepotrzebne. Teraz widzimy, że chodziło o gigantyczne pieniądze i skomplikowaną układankę polityczną - mówi były prezes Stali, a obecnie radny Gorzowa Wlkp., Jerzy Synowiec.

ZOBACZ WIDEO: Maksym Drabik: Nie wiem, jaki stan emocjonalny będzie mi towarzyszył przy pierwszych meczach

- A przecież wystarczyło, by Zmarzlik w odpowiednim czasie wytłumaczył gorzowskim kibicom, że dostał propozycję nie do odrzucenia i musiał z niej skorzystać. Wszyscy by to zrozumieli, a i atmosfera wokół tego transferu szybko się wyczyściła. Bartek w czerwcu nie chciał nawet wysłuchać oferty Stali, a to oznaczało, że zbyt wiele rzeczy było już uzgodnionych w Lublinie, by można było to tak po prostu odkręcić - dodaje Synowiec.

Były żużlowy działacz przestrzega jednak władze Motoru przed zbyt dużym triumfalizmem. Rekordowy budżet klubu, który może zbliżyć się w tym roku do 25 milionów złotych, nie tylko nie jest gwarancją kolejnego mistrzostwa Polski, ale nawet długoletniej stabilizacji klubu.

- Historia pokazuje, że żużel to bardzo chybotliwy sport, a wielkie pieniądze paradoksalnie mogą niekiedy przyspieszyć upadek dyscypliny. Tak było już w przypadku kilku polskich klubów, gdy gwałtownie po wspaniałym okresie, przychodziły bardzo chude lata. Lublinianie muszą być bardzo czujni, by ustrzec się tych błędów. Zwłaszcza, że przecież kluby żużlowe w tym mieście upadały dość regularnie. Wielkie pieniądze mogą sprawić, że zapomina się o wychowankach i odcina się od korzeni. W trudnych chwilach to potem bywa kluczowe - dodaje radny.

On sam nie jest zwolennikiem sponsorowania klubów przez spółki Skarbu Państwa, bo jego zdaniem, wypacza to wyniki rywalizacji sportowej w poszczególnych rozgrywkach, a nie wpływa na podwyższenie poziomu danej dyscypliny. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że Motor Lublin to mistrz Polski i jeden z najlepiej zorganizowanych klubów żużlowych w naszym kraju.

Czytaj więcej:
Falubaz wygrywa pierwszy tegoroczny sparing
Do pomocy trener zatrudnił nawet swojego ojca

Komentarze (45)
avatar
Hampelek
22.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dogadał się i tyle, wyszedł przynajmniej z gorzowskiego bagna 
avatar
SpartaWKS
22.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Darkmaster: Przeczytaj kilka razy skoro po pierwszym nic nie zrozumiałeś odnośnie ciągłości sponsoringu. 
avatar
KIBICY
22.03.2023
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Błękitne niebo nad Bartkiem zaczyna się chmurzyć. 
avatar
15 33333
22.03.2023
Zgłoś do moderacji
6
8
Odpowiedz
Brawo Motor Lublin, normalni kibice sa z wami! 
avatar
Iubuski
22.03.2023
Zgłoś do moderacji
9
3
Odpowiedz
Bartek wydoil nas jak baranow, juz tracimy nadzieje w Gorzowie w utrzymanie. Nie ma kasy na nic ;(