Żużel. Utytułowany Szwed kończy karierę. Na torach spędził 40 lat
Stefan Svensson przez lata był wraz z Per-Olofem Sereniusem najlepszym szwedzkim zawodnikiem jeżdżącym na lodowych torach. Miniony sezon był dla niego ostatnim. Tak ogłosił oficjalnie w Inzell.
Na krajowym podwórku 64-latek wywalczył srebrny medal, ulegając jedynie Martinowi Haarahiltunenowi. Jak się okazało kilkanaście dni później - przegrał z przyszłym mistrzem świata w ice speedwayu.
Svensson w Inzell po dwudniowej rywalizacji musiał zadowolić się piątym miejscem, ale to też mógł uznać za spory sukces.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Czarnecki, Janowski i Holder gośćmi Musiała Jak się okazało - niemieckie turnieje były ostatnimi w karierze Svenssona. Potwierdził to na łamach speedweek.com. - Długo przygotowywałem się do opuszczenia tego pięknego sportu. Po 40 latach jestem bardzo zadowolony - powiedział zawodnik, który liczy 64 wiosny na karku.Największym sukcesem Szweda jest z pewnością brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata, który wywalczył w 1992 roku. Kilkukrotnie stawał na podium wraz z kolegami z reprezentacji narodowej, w tym dwa razy na najwyższym stopniu podium - w 1995 roku oraz w 2002 roku.
Stefan Svensson zaznacza, że zostanie przy sporcie i będzie mechanikiem maszyn do ice speedwaya. Nie wyklucza jednak, że może wsiądzie na motocykl. - Mamy w klubie młodych zawodników, którzy mogą jeździć w lidze. Ale jeśli nam się posypie kadra, bo będą kontuzje, to mogę kogoś zastąpić - dodał
Czytaj także:
Marzy mu się Grand Prix w rodzinnym miasteczku
Paweł Staszek z propozycją od uczestnika Grand Prix
-
Tomek z Bamy Zgłoś komentarz
Czekanski juz dzwonil do Stefana i na przyszla zime maja razem posmigac amatorsko na zamarznietym jeziorze w Szwecji.