Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Mateusz Jabłoński wraca do żużla! Jest już po treningach we Wrocławiu

Od fatalnego wypadku Mateusza Jabłońskiego w Toruniu minęło półtora roku. Młody zawodnik na tor wyjechał jeszcze w zeszłym roku, ale jego przyszłość w żużlu nie była jasna. Teraz jest już pewne, że 17-latek wraca do tego sportu w stu procentach!

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Mirosław Jabłoński (z lewej) i jego syn Mateusz WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński (z lewej) i jego syn Mateusz
Po koszmarnym wypadku w Toruniu życie Mateusza Jabłońskiego było zagrożone. Przez dłuższy czas brakowało informacji o stanie zdrowia młodego zawodnika. Dopiero po miesiącu od wydarzeń na Motoarenie ojciec zawodnika, Mirosław Jabłoński, napisał w mediach społecznościowych: "Żyje! Obudził się!". Trudno było jednak przypuszczać, by po tej całej sytuacji Mateusz wrócił jeszcze do uprawiania sportu żużlowego.

A jednak! W lipcu 2022, rok po wypadku w Toruniu, Jabłoński odbył trening na motocrossie, a miesiąc później jeździł już na motocyklu żużlowym. Tym razem z teamu zawodnika napłynęły kolejne świetne wiadomości. Przekazał je Mirosław Jabłoński w "Kolegium Żużlowym" emitowanym w serwisie YouTube na kanale Canal+ Sport.

- Mateusz przeżył wiele. Na szczęście finał jest taki, że ma stuprocentową sprawność. On nie wyobraża sobie życia poza żużlem. Ja robiłem wszystko, żeby go od tego odwieść. Mieliśmy wiele rozmów, żebym już przestał, więc przestałem. Mateusz wraca do sportu żużlowego w stu procentach. W tym roku odjechaliśmy już dwa treningi we Wrocławiu - powiedział ekspert stacji Canal+.

ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow o swoim powrocie: Rozumiem decyzje PZM. Jestem już stęskniony

Z tych słów można wyczytać, że już niebawem Mateusz Jabłoński może stać się pełnoprawnym zawodnikiem któregoś z klubów. Dodajmy, że przed wypadkiem w Toruniu miał on ważny kontrakt w Starcie Gniezno. Jak ustaliły WP SportoweFakty, umowa ta została jednak rozwiązana.

17-latek jest obecnie wolnym zawodnikiem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by związał się kontraktem z innym klubem. Jedynym problemem jest licencja, którą Mateusz musi odnowić. Bez niej startowanie w zawodach żużlowych jest niemożliwe. Wydaje się jednak, że z tym nie powinno być większego problemu.

Może się zatem okazać, że już za niedługo na rynku transferowym znajdzie się kolejny zawodnik, o którego może zabiegać kilka klubów. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli Mateusz Jabłoński będzie rozchwytywany nawet przez prezesów drużyn z PGE Ekstraligi. W końcu przed wypadkiem w Toruniu syn Mirosława uważany był za ogromny talent i jednego z najbardziej perspektywicznych żużlowców młodego pokolenia.

Zobacz także:
Inauguracja PGE Ekstraligi zagrożona?
Były zawodnik walczy z nowotworem 

Czy któryś z klubów z PGE Ekstraligi zainteresuje się Mateuszem Jabłońskim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (17)
  • Stresor74 Zgłoś komentarz
    Mateusz trzymam za Ciebie kciuki od początku twojej kariery. Ta sytuacja pokazuje że chłopak kocha żużel a nie ma nic piękniejszego niż realizowanie swoich marzeń. Wolałbym zginać
    Czytaj całość
    robiac to co kocham niż żyć w poczuciu niespełnienia i dywagacji co by było gdyby... Jeszcze raz Mateusz życzę ci spełnienia marzeń i oby kontuzje omijały cię szerokim łukiem. Powodzenia chłopaku
    • _ Zgłoś komentarz
      amon (sks) wstydzi sie pisac z glównego, nie dziwota. II liga na wieki buahahaaaa
      • Nightmar Wielki Zgłoś komentarz
        @.SKS.: Gdyby nie blokowanie naszego klubu przez działkowców itd. w którym zarządzał Rafael to już dawno byśmy leżeli i kwiczeli a tak to leżymy jak poszedł Wojciechowski. :D
        • tejot_tejot Zgłoś komentarz
          Jak chłopak chce jeździć, to będzie jeździł i żadna siła go od tego nie odwiedzie. Nie pozostaje zatem nic innego jak życzyć powodzenia i liczyć, że najgorszy dzwon w karierze ma
          Czytaj całość
          już za sobą.
          • r6 Zgłoś komentarz
            Miruś powinien być przy synu a nie jako pseudo ekspert kaleczyć transmisję meczu
            • .SKS. Zgłoś komentarz
              Chciwość wygrała nad zdrowym rozsądkiem i tyle w tym temacie ! Żadnych Jabłońskich ,Wojciechowskich i Rusieckich w Starcie Gniezno AMEN ! Trzeba zaczekać aż wróci Piotr Mikołajczak
              Czytaj całość
              wtedy w Gnieźnie nastanie normalność a tak zawsze będzie PROWIZORKA profesjonalnego klubu !
              • Mika z Falubazu Zgłoś komentarz
                Dużo zdrowia dla tego młodego człowieka . Niech spełnia swoje marzenia i szczęśliwie toczy się jego kariera jako sportowca . Powodzenia .
                • Złocisty Zgłoś komentarz
                  Mateusz się rwie do jazdy, a skoro ma 17 lat, to rodzice nie bardzo mogą mu tego zabraniać. Szkoda że nie będzie kontynuował kariery w Gnieźnie, ale widać woli skok do głębokiej wody.
                  Czytaj całość
                  Podejrzewam, że zwiąże się z jakimś ekstraligowym klubem i na początek pojeździ w lidze U24.
                  • Jan G. Zgłoś komentarz
                    Do wszystkich, którzy tutaj piszą, że nie pozwoliliby Mateuszowi na powrót... Jeśli chłopak myśli o powrocie to i tak wróci za rok jak skończy 18-tkę bez zgody rodziców... Blokowanie
                    Czytaj całość
                    go na siłę jedynie zabierze mu rok kariery
                    • AveMotor Zgłoś komentarz
                      Mirek czyś ty zwariował ? Wszyscy żeśmy się modlili aby wyżył a ty go znów na minę wsadzasz ?
                      • Nie wspieram Ukrainy Zgłoś komentarz
                        Ja swojemu synowi bym nie pozwolił jeździć ponownie. Ale w rodzinie żużlowej takie rozwiązanie nie wchodzi w rachubę jak widać.
                        • romanf Zgłoś komentarz
                          moj syn tez mnie nie posluchal ...i do konca zycia pozostanie na wozku ....zatem radze przemyslec i nie lekcewazyc "ostrzezenia"
                          • Zimny Heniek Zgłoś komentarz
                            Tak już pędzi do kocborowa tyle że przez Wrocław a ta m się nim zajmie stary Drabik.
                            Zobacz więcej komentarzy (1)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×
                            Sport na ×