ROW Rybnik miał być jedną z najbardziej zapracowanych drużyn przed ligową inauguracją. Nikt nie miał zaplanowanych tylu sparingów przed pierwszymi meczami.
Problem w tym, że prawie wszystkie zostały odwołane. Podopiecznym Antoniego Skupienia udało się odjechać... szesnaście wyścigów.
Piętnaście z nich to efekt jedynego udanego sparingu, w którym to ROW sprawdził się z Texom Stalą Rzeszów (wyniki TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Postawił sprawę jasno: gdyby nie wrócił zakończyłby karierę. Teraz mówi o powodach
W kolejnych dniach rybniczanie mieli zaplanowane kolejne mecze. Z 45 wyścigów odjechali jeden - w Częstochowie, a spotkania kontrolne z Unią Tarnów i Cellfast Wilkami Krosno zostały odwołane.
Na przeszkodzie w ściganiu z Jaskółkami stanęła pogoda i powrót zimy. Z kolei w czwartek poinformowano, że na Górny Śląsk nie przyjedzie również beniaminek PGE Ekstraligi. Tutaj na przeszkodzie stanął fakt, że na niedzielę przeniesiono finał MPPK, w którym to Cellfast Wilki wezmą udział.
ROW Rybnik na inaugurację sezonu zmierzy się z Enea Falubazem Zielona Góra. Przynajmniej na razie przed meczem zaplanowanym na 9 kwietnia nie są zaplanowane już żadne sparingi z udziałem ekipy ze Śląska. ROW pojedzie dopiero 13 kwietnia z Cellfast Wilkami. Mecz ten zaplanowano w Krośnie.
Czytaj także:
Mateusz Szczepaniak potwierdził zapytanie z klubu 1. Ligi
Leon Madsen mówi o idealnym scenariuszu. "To byłoby cudowne uczucie"