Żużel. Tauron Włókniarz z debiutantami w składzie. "Trzeba pomagać drużynie, bo każde punkty się liczą"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kajetan Kupiec
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kajetan Kupiec

W sobotni wieczór wyjazdowym meczem w Grudziądzu, Tauron Włókniarz Częstochowa rozpocznie ligową batalię w sezonie 2023. Ekipa spod znaku Lwa na obiekt przy ul. Hallera uda się z dwójką debiutantów.

W listopadowym okienku transferowym w składzie Tauron Włókniarza Częstochowa doszło do kilku zmian. W cieniu hitów, jakimi było pozyskanie przez działaczy Maksyma Drabika i Mikkela Michelsena, transformację przeszła również formacja do 21. roku życia.

Mateusz Świdnicki i Jakub Miśkowiak pożegnali się z juniorskim ściganiem. W ich miejsce pojawili się Franciszek Karczewski i Kajetan Kupiec, którzy w sobotni wieczór po raz pierwszy pojawią się na starcie w PGE Ekstralidze.

- Ostatnie treningi szły dobrze i jestem zadowolony ze swojej dyspozycji, także ten sprzętowej. Wierzę, że będzie dobrze. Staram się nie nakładać na siebie presji. Zobaczymy przed meczem, bo może pojawić się taki pozytywny stres związany z zawodami, by się zmobilizować do danego wyścigu - powiedział Karczewski w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Budżety uszczuplone po wyborach? Europoseł PIS mówi o rozliczaniu polityków i Łukasza Mejzy

Wtórował mu drugi z wychowanków częstochowskiej ekipy, Kajetan Kupiec. - W końcu się doczekaliśmy! Choć aura nie dopisała, to nastroje są pozytywne i jedziemy po zwycięstwo - przyznał tarnowianin.

Kupiec ma więcej obycia z PGE Ekstraligą, bo był ósmym zawodnikiem ubiegłorocznej drużyny. Tarnowianin zdaje sobie sprawę z tego, że ich wsparcie będzie bardzo potrzebne ekipie Lecha Kędziory.

- Trzeba pomagać drużynie, bo każde punkty się liczą. Bardzo ważny będzie wyścig juniorski, w którym zrobimy wszystko, by dorzucić punkty. Tak samo, jak w każdym kolejnym wyścigu, by w końcowym rezultacie było to dla nas na plus. Ambicje są wysokie i wierzymy, że będzie dobrze - skomentował.

Dla obu juniorów debiut w najlepszej lidze świata może być łatwiejszy z tego względu, że pierwszy kontakt zaliczą z PGE Ekstraligą na wyjeździe. - Tor jest w porządku. Lubię tam jeździć. Jest tam dużo ścieżek, ale jest pod plandekami i to w dodatku w tak niskiej temperaturze. Zobaczymy na miejscu, jak będzie wyglądał - dodał Karczewski.

Drużynowy Mistrz 1. Ligi z Cellfast Wilkami Krosno przed wyjazdem do kujawsko-pomorskiego zapytany o to, czy wszystkie czynniki pogodowo-torowe i brak handicapu dla gospodarzy może być atutem gości, odpowiedział. - Na pewno trzeba wziąć pod uwagę, że przez plandeki grudziądzanie nie mogli trenować, nie odjechali także sparingu. Czy to będzie nasz atut? Na pewno dla obu drużyn będzie to "nowy" tor i będzie trzeba dopasować się do warunków.

Przed juniorami Włókniarza trudny i ważny sezon
Przed juniorami Włókniarza trudny i ważny sezon

W ostatnich dniach działacze Tauron Włókniarza pochwalili się zakupami u Flemminga Graversena, z którego to linii produkcyjnej do Częstochowy dotarły nowe silniki dla Kajetana Kupca. - Mam nowe jednostki oraz swoje, ale głównie będę skupiał się na tych świeżych. Po pierwszych testach na treningu przypadły mi do gustu, więc z optymizmem patrzę na jazdę na nich. Wierzę, że to się przełoży na punkty - zakończył tarnowianin.

Karczewski w tym sezonie zamierza stawiać na silniki, które przygotowuje mu Jarosław Krawczyk. - Jestem zadowolony ze współpracy, bo odkąd usiadłem na te silniki, to zacząłem robić też lepsze wyniki. To, że teraz te biegi były raz gorsze, a raz lepsze spowodowane było tym, że dużo testowaliśmy. Zmienialiśmy różne ustawienia, bo trzeba poznać nowy sprzęt, a przede wszystkim silniki. Wszystko jest już jednak gotowe na PGE Ekstraligę - skomentował kaliszanin.

Czytaj także:
Lokalny patriotyzm pomógł Włókniarzowi z Tauronem?
Nowe informacje ws. żużla na Stadionie Śląskim

Komentarze (0)