Żużel. Prezes Unii Leszno zaskakująco o Doyle'u. "Dziś mogę mu podziękować"

Powrót Jasona Doyle'a do Leszna będzie jednym z ciekawszych wydarzeń inauguracyjnej kolejki. Były mistrz świata rozstał się z Fogo Unią w atmosferze wzajemnych oskarżeń, a o zerwaniu umowy poinformował władze klubu... SMS-em.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Jason Doyle WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Jason Doyle
Wielu leszczyńskich kibiców do dziś ma pretensje, że swoim zachowaniem Australijczyk nie tylko pokazał, że liczą się dla niego tylko pieniądze, ale przede wszystkim utrudnił Fogo Unii Leszno walkę o najwyższe cele. Żużlowiec długo przeciągał moment poinformowania klubu o swojej decyzji, a wtedy na rynku nie było już zbyt wielu wartościowych zawodników. Ostatecznie w jego miejsce do Leszna trafił Grzegorz Zengota.

Pech chciał, że Doyle do swojego byłego klubu przyjedzie w nowych barwach już w pierwszej kolejce sezonu. Na miłe przywitanie ze strony fanów nie ma co liczyć. Co ciekawe, inne podejście mogą mieć działacze leszczyńskiego klubu.

- Nie mam już żadnego problemu z Jasonem Doyle'm. Pierwszy tydzień po tym, gdy dowiedziałem się, że nie dotrzymał naszej umowy, faktycznie był dla mnie trudny. Potem jednak przemyślałem sprawę i dziś mogę mu nawet podziękować, że tak się stało - przyznaje wprost prezes Fogo Unii, Piotr Rusiecki.

ZOBACZ WIDEO: Janowski o medalu w Grand Prix: Krąży wśród znajomych. Dobrze, że wreszcie jest

Przypomnijmy, że chwilę po odejściu Doyle'a z Leszna, działacz przyznał się, że ma dość żużla. Oburzała go nie tylko SMS-owa forma rozstania, ale także to, że władze Cellfast Wilków Krosno negocjowały z zawodnikiem, choć wiedziały, że jest on już dogadany z dotychczasowym klubem. Dziś patrzy na całą sprawę zupełnie inaczej.

- Wydamy 1,5 mln złotych mniej, a wcale nie będziemy dużo słabsi. Doyle'owi przecież praktycznie co roku w play-off przytrafiają się fatalne występy. Jeśli stwierdził, że w Krośnie osiągnie więcej, to życzę mu powodzenia. W niedzielę przyjeżdża do nas w gości, więc jeśli tylko wykaże odrobinę dobrej woli i będzie się chciał przywitać, to ja na pewno nie będę udawał, że go nie widzę - przyznaje Rusiecki.

Mimo odejścia Doyle, zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu w Lesznie są gospodarze. W składzie Wilków - poza Australijczykiem - trudno szukać pewnych punktów.

Czytaj więcej:
Pedersen bohaterem Grudziądza
To nie był spacerek dla Apatora

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Jason Doyle dobrze zrobił odchodząc z Unii Leszno?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×