Żużel. Świetny początek Grzegorza Walaska. Wyjaśnił różnice między sparingami a inauguracją

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek (w zółtym kasku)
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek (w zółtym kasku)

Do meczu w Gdańsku Grzegorz Walasek podchodził po dwóch sparingach, w których pokonał łącznie jednego rywala. Doświadczony zawodnik pokazał się jednak w sobotę z bardzo dobrej strony i był bliski zapewnienia zwycięstwa swojej drużynie.

Dla Arged Malesy Ostrów mecz w Gdańsku był niezwykle wymagający. Jeszcze przed spotkaniem ze składu wypadł Victor Palovaara, a w pierwszej serii kontuzji doznali Tobiasz Musielak i Sebastian Szostak. Mimo to, do samego końca Zdunek Wybrzeże musiało opierać się tym żużlowcom, którzy do końca walczyli o komplet punktów dla Ostrowa.

Po bardzo słabej postawie w sparingach dobrze spisał się Grzegorz Walasek, który przywiózł 11 punktów i bonus. Czemu w przedsezonowych jazdach wyglądało to tak źle? - Tor mnie trochę zaskoczył. Do tego uważałem, że zarówno pogoda, jak i warunki torowe będą zupełnie inne na lidze, niż na tamtych sparingach i nie szukałem zbyt wiele. Rozwiązania, jakie wybrałem totalnie mi nie wychodziły - zaznaczył doświadczony żużlowiec.

- Może to wyglądało źle, ale cieszę się, że w Gdańsku mi się dobrze startowało. Tor w Gdańsku jest techniczny, trzeba na nim jechać zdecydowanie, ale koleiny mocno przeszkadzały. Było trochę upadków, ale wyciągamy wnioski. Szkoda chłopaków, bo są kontuzje i plan nam się krzyżuje. Mamy jednak młodzież i będziemy walczyć, jak dopisze pogoda będzie dobrze - dodał Walasek.

ZOBACZ WIDEO: Budżety uszczuplone po wyborach? Europoseł PIS mówi o rozliczaniu polityków i Łukasza Mejzy

Zawodnicy mieli problemy z warunkami torowymi. - W sobotę było dość ciepło - może temperatura nie była aż tak wysoka, jednak na pewno duża wyższa niż jak jeździliśmy wcześniej, przy 2 stopniach Celsjusza. Tor mógł być miejscami przymrożony i w takiej sytuacji wychodzą koleiny - wyjaśnił sytuację Grzegorz Walasek.

- Wygrali lepsi, którzy zdobyli więcej punktów. Ja się cieszę, że mi się wszystko poukładało, choć żałuję ostatniego biegu, w którym nie wiedziałem jak się ustawić. Chyba wybrałem źle, ale też przeciwnicy szukali po przegranych biegach zmian. Nicolai Klindt pojechał na nowym motocyklu i zagrało to lepiej. Taki jest sport, wygrywają gdańszczanie, a my wracamy na tarczy. Ja do końca nie lubię gdańskiego toru, ale jeździło mi się w miarę - podkreślił.

Porażka różnicą pięciu "oczek" na pewno sprawia, że Arged Malesa będzie faworytem do punktu bonusowego ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. To jednak odległa przyszłość. - Na razie będziemy patrzeć na to, by nasi kontuzjowani koledzy wrócili i to jest dla nas najważniejsze - podsumował Grzegorz Walasek w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Pedersen rozłożył GKM na łopatki
Leśniak o prowokacjach w Lesznie 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty