Żużel. Chomski wskazał kluczowy moment meczu. Uważa też, że rywal się... przechytrzył

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Oskar Fajfer
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Oskar Fajfer

Rezultatem 47:43 zakończyło się spotkanie For Nature Solutions KS Apatora Toruń z ebut.pl Stalą Gorzów. Stanisław Chomski nie ukrywał dumy ze swojej drużyny, choć był u niego i ogromny niedosyt, bo niespodzianka była blisko.

Faworytem sobotniego starcia For Nature Solutions KS Apatora Toruń z ebut.pl Stalą Gorzów (47:43) byli gospodarze. Zdaniem wielu ekspertów, Anioły miały odnieść dosyć łatwe zwycięstwo, bo gorzowianie od tego sezonu muszą radzić sobie bez swojej największej armaty, czyli Bartosza Zmarzlika.

- Pewnie dużo stracha napędziliśmy gospodarzom. W opinii ekspertów byliśmy outsiderem i chłopcami do bicia w tym meczu, a stworzyliśmy fajne widowisko. Szkoda, że niezwycięskie - powiedział po meczu Stanisław Chomski.

Mecz na Motoarenie im. Mariana Rosego od początku był bardzo zacięty. Kluczem do tego były dwa elementy - skład ebut.pl Stali oraz jeden z wyścigów, który zdaniem Chomskiego zaważył na triumfie ekipy Roberta Sawiny.

- Ustawiliśmy skład, aby był zbilansowany. Myślałem, że torunianie zrobią inaczej, ale chyba się przechytrzyli, bo postawili na parę mało doświadczoną, na której można było robić punkty. Połowiczny sukces odnieśliśmy, bo Wiktor Lampart wygrał z Martinem. I to był moim zdaniem języczek u wagi, który zadecydował o wyniku - skomentował Chomski w mix zonie, która została opublikowana przez Ekstraliga TV.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy

Wielu fanów czarnego sportu w sobotę bacznie obserwowało Oskara Fajfera. Gnieźnianin wrócił do najlepszej żużlowej ligi świata po kilku latach i zrobił to w niezłym stylu, bo dorzucił dziewięć punktów, a ponadto dwukrotnie minął linię mety na pierwszej pozycji.

- Każdy zawodnik jest ambitny, ale u Oskara jest wszystko poukładane i w domu i w życiu zawodowym. Miał problem z mechanikiem, ale znalazł nowego. Wie, jaką szansę dostał i pasuje do tej drużynie charakterologicznie. To też jest startowiec i potrafi wygrywać na obcym torze. Wiem, że się tym nie zachłyśnie i stać go na wiele - komplementował trener.

Jedynym zawodnikiem, który nie wywalczył choćby punktu, był w ekipie Stali Mateusz Bartkowiak. - Zrobił dwa takie babole, bo pokantował i po punkcie stracił. Nie że nie był wolny, po prostu źle jechał. Ta prędkość wynikała z jazdy. Za bardzo się napalił - zakończył Chomski.

Czytaj także:
Trener wskazał, który zawodnik powalczy o skład, a który odejdzie
To ma być rewolucja, która pozwoli wprowadzić żużel do hal!

Komentarze (2)
avatar
Andrzej Lipiński
11.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Chomski Gorzów tak jeździła jak pan! Wszystko! A ja byłem pewien, ze Gorzów wygra! Ale tłumaczenia pana jest jak pijanego, który trzyma się płotu i nie wie co ogląda! Pan zawsze ma wy Czytaj całość