To ma być rewolucja, która pozwoli wprowadzić żużel do hal! "Patrzymy na to, jak to się rozwinie"

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek

Elektryczny speedway jest czymś, co w ostatnich tygodniach było na ustach wielu kibiców oraz ekspertów i rozpala środowisko do czerwoności. A są tacy, którzy uważają, że to jest przyszłość czarnego sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się na temat elektrycznego speedwaya. Projekt ten rozwijany jest w coraz większej liczbie krajów, a popierają go m.in. dwaj byli mistrzowie świata, Erik Gundersen i Hans Nielsen.

Zawodnicy sceptycznie podchodzą do tego tematu. Gleb Czugunow na Twitterze wbił nawet szpilę w polityków, kiedy to zabrał głos w sprawie e-speedwaya.

Jednak coś, co polskich fanów rozgrzewa do czerwoności i ma zdecydowanie więcej przeciwników niż zwolenników, coraz mocniej rozwija się m.in. w Czechach, Danii oraz w Wielkiej Brytanii.

- Jak każdy, kocham żużel. Jednak niewykluczone, że wkrótce będzie konieczność pochylenia się nad tematem elektrycznego speedwaya. Jest to temat, na który musimy być otwarci, bo może się on pojawić zarówno na torach otwartych, ale również w halach - przyznał otwarcie Piotr Szymański przewodniczący Komisji Wyścigów Torowych FIM Europe.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Czarnecki, Janowski i Holder gośćmi Musiała

Szczególnie mocno w rozwój elektrycznych jednostek napędowych do motocykli żużlowych w ostatnich latach zaangażowali się Czesi. Ich sprzęt testowali m.in. Marko Lewiszyn, Daniel Kaczmarek oraz Maksymilian Pawełczak. Obecny reprezentant Zdunek Wybrzeża Gdańsk nie był przekonany co do tego typu maszyn. Zupełnie inaczej wypowiadał się o nich mistrz świata w klasie 125cc, który był otwarty na kolejne jazdy.

Pavel Ondrasik przyznał mi otwarcie, że dla Czechów e-speedway jest super sprawą pod kątem treningów dla młodzieży. U nas jest inny świat, możemy organizować treningi i zawody, kiedy tylko chcemy, a u nich są wyznaczone godziny treningów. A elektryczny speedway daje im większe możliwości, bo jest cichy, więc można przyjść, pojeździć i każdy jest zadowolony. Dla szkolenia jest to wielka sprawa, więc to na pewno jest jeden z plusów w krajach, gdzie również wprowadzono elektryki - dodał nasz rozmówca.

Nie da się ukryć, że elektryczne odmiany sportów motorowych oraz samochodowych zaznaczają swoją obecność coraz mocniej. - I raz idzie mu lepiej, a raz gorzej, bo na przykład w Superbikes czy w Formule 1, to się nie przyjęło. Jednak świat się zmienia. Dziś zawodnicy młodego pokolenia nie wiedzą, jak brzmiał stary tłumik. Za 20 lat może mało kto wiedzieć, jak brzmiał standardowy motocykl żużlowy - zauważył Piotr Szymański.

- Jako FIM Europe patrzymy na to, jak to się rozwinie. Ten sprzęt jeszcze nie jest taki, jak być powinien. Duńczycy dostali zgodę na to, by dopuścić elektryczne motocykle do klasycznych zawodów. My w Polsce na razie skupiamy się na motocyklach 500cc ze zwężką, co pozwoli obniżyć liczbę koni mechanicznych - zakończył nasz rozmówca.

Komentarze (11)
avatar
Gigant0502
3.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chyba nie ma bardziej idiotycznego pomysłu niż żużel na silnikach elektrycznych... Nie ma to też nic wspólnego z ekologią. Chodzi tylko o to aby znów producenci mogli zarobić. Btw. Na ile starc Czytaj całość
avatar
Saia
3.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bilety na ten "żużel" będzie SEP ( dla nie wtajemniczonych stowarzyszenie elektryków polskich ) . A poważnie , prawdziwy żużel to między innymi , potężny ryk silników okraszony zapachem paloneg Czytaj całość
avatar
radek82
3.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Szymanski jeżeli pozwolicie wcisnąć to goowno do naszych lig tak jak tłumiki to frekwencje będziecie mieli taką jak w Czechach. 
avatar
zbylu
3.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ciekawe kto będzie to badziewie oglądał? 
avatar
bullet79
3.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oczywiście na trybunach zamiast dłubania słonecznika.. przekąski z chrabąszczy...