Żużel. Legendarny zawodnik przyznał się do dużej pomyłki

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)

Nadspodziewanie dobra postawa Oskara Fajfera w Toruniu, to jedna z największych niespodzianek 1. kolejki PGE Ekstraligi. - Widać u niego duży progres. Wprawdzie nie zastąpi Zmarzlika, ale nie należy mu z tego powodu umniejszać - mówił Bogusław Nowak.

Oskar Fajfer, wychowanek Ultrapur Startu, był wiodącą postacią ebut.pl Stali i między innymi za sprawą jego świetnego występu goście o mały włos nie sprawili dużej niespodzianki i nie zremisowali z miejscowym For Nature Solutions Apatorem Toruń.

"Byłem sceptyczny"

Przed rozpoczęciem sezonu nie brakowało głosów, że przejście 28-latka do PGE Ekstraligi, to skok na zbyt głęboką wodę. Zwłaszcza że poprzedni sezon nie był łatwy dla gnieźnianina, którego męczyły kontuzje. Inauguracja pokazała jednak, że drzemie w nim ogromny potencjał. Jeśli Fajfer odnajdzie się na torze w Gorzowie, to tutejsi kibice będą mieli z niego wielką pociechę.

- Przyznam szczerze, że byłem sceptyczny, gdy Stal pozyskała Fajfera. Teraz jednak muszę przyznać, że się pomyliłem. W pierwszym meczu mi zaimponował. Widać, że nie oszczędzał na sprzęcie, był bardzo szybki. Przeskok technologiczny pozwolił mu poprawić jazdę i wypaść naprawdę dobrze. Widać u niego duży progres. Wprawdzie nie zastąpi Bartosza Zmarzlika, ale nie należy mu z tego powodu umniejszać - mówił były zawodnik gorzowskiej Stali.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy

- Jeżeli będzie spisywał się tak dalej, to z pewnością zagości w PGE Ekstralidze na dłużej. Do ostatecznego werdyktu trzeba jednak jeszcze poczekać. Stadion imienia Edwarda Jancarza jest techniczny i bardzo wymagający. Na przykład rok temu nie do końca dobrze odnalazł się na nim Patrick Hansen, który również zaczął rozgrywki w imponującym stylu - podsumował Bogusław Nowak.

"Najpierw trzeba coś udowodnić"

Dobry występ w pierwszym meczu sprawił, że nikt z władz Stali nawet nie zastanawiał się nad negocjacjami z Matejem Zagarem. Słoweniec ostatecznie trafił do I ligi do ROW-u Rybnik.

- Głośno mówił, że celuje w elitę, ale ja nie widziałem dla niego miejsca w PGE Ekstralidze. Jego notowania spadły. W swoim ostatnim sezonie na najwyższym szczeblu wypadł zdecydowanie poniżej oczekiwań. I w dodatku nie można powiedzieć, że odbudował się na zapleczu, bo tam miał być czołowym zawodnikiem, a ostatecznie nim nie był. Uważam, że Zagar najpierw musi coś udowodnić w 1. Lidze Żużlowej, a potem mierzyć wyżej - mówił Bogusław Nowak w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Słoweniec przeczekał okres transferowy i liczył, że któraś z drużyn będzie bardzo zdeterminowana, by go pozyskać. Tymczasem zawodnicy, po których nie wiadomo było do końca, czego się spodziewać, w pierwszej kolejce zaprezentowali się nadspodziewanie dobrze, żeby o niektórych nie powiedzieć świetnie. Ostatecznie zdecydował się podpisać kontrakt z ROW-em Rybnik. Zobaczymy jak wypadnie w nowym klubie. Każdy występ, w którym zdobędzie więcej niż osiem punktów, będzie należało uznać za udany. W poprzednim sezonie Zagar jeździł dosyć chimerycznie. Czy w tym będzie lepiej? Niewykluczone. Transfer był dla niego ruchem ostatniej szansy. Zawodnicy potrzebują jazdy - podsumował były żużlowiec.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Były zawodnik ocenia mecz z Włókniarzem. "Taki GKM nie awansuje do play-off"
Wiktor Przyjemski: W tym meczu był moment, że zrobiło się gorąco

Komentarze (1)
avatar
PABL0
15.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oceniać postawę i wartość Fajfera po jednym meczu to lekkie szaleństwo. Co do Zagara wiadomo jedynie, że po sezonie będzie kolejnym rozczarowaniem w życiu Mrozka i będzie kłótnia o to, że mu ni Czytaj całość