Do ósmego biegu Fogo Unia Leszno pozostawała w grze podczas niedzielnego meczu PGE Ekstraligi z Betard Spartą Wrocław. Druga część zmagań została jednak zdominowana przez gospodarzy, a na niewiele zdały się też rezerwy taktyczne zastosowane przez Piotra Barona, bo tylko nieznacznie zniwelowały rozmiar porażki (38:52).
Kibice na widowisko nie mogli jednak narzekać, bo we Wrocławiu mogli zobaczyć kawał dobrego ścigania. Dwukrotnie przekonał się o tym Maciej Janowski, który najpierw w trzecim, a później w szóstym biegu, stracił lokatę na rzecz Janusza Kołodzieja. Ostatecznie kapitan Betardu Sparty zakończył rywalizację z dorobkiem dziesięciu punktów i dwóch bonusów.
- Zawsze mecze z Unią Leszno są emocjonujące. Pokazał to początek meczu. każdy z nas zrobił parę błędów, więc potencjał jest jeszcze większy. Na razie wygląda to jednak bardzo dobrze - przyznał przed kamerą Eleven Sports już po ostatnim biegu.
Cztery punkty z bonusem wywalczył w niedzielę Damian Ratajczak i był najlepszym juniorem na torze. Mimo tego faktu, nie był zadowolony ze swojej postawy. - Cieszę się z tego wygranego biegu juniorskiego. Chciałem jeszcze z seniorami więcej punktów wyciągnąć. Pracujemy dalej. Chciałbym tym seniorom napsuć trochę krwi. To też moja rola, aby z nimi coraz więcej walczyć - skomentował.
W następnej kolejce Betard Sparta na wyjeździe zmierzy się z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Fogo Unię czeka kolejna wyjazdowa potyczka - tym razem z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz.
Czytaj także:
- Kontrowersje we Wrocławiu. Zawiódł komputer
- Żużel. Ależ cios dla Włókniarza przed hitem kolejki. Pojedzie bez kluczowego zawodnika
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy