Żużel. Były zawodnik GKM-u o pojedynku z Unią. "To jest dopiero trzecia runda, jakie utrzymanie?"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Kacper Pludra
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Kacper Pludra

W niedzielę o godzinie 16:30 wystartuje mecz pomiędzy GKM-em Grudziądz i Unią Leszno. Obie drużyny przed sezonem były często wymienione w gronie zespołów, które zajmą miejsce w dolnej części tabeli, dlatego bezpośredni pojedynek może być istotny.

Ważne będzie nie tylko zwycięstwo, ale także odpowiednia zdobycz punktowa, która będzie miała znaczenie w przypadku meczu rewanżowego i bonusu. Ten w końcowej tabeli ostatecznie może zadecydować o wyższym miejscu któregoś z klubów, a może nawet o awansie do fazy play-off lub o utrzymaniu.

Wielu ekspertów jeszcze przed sezonem twierdziło, że PGE Ekstraliga będzie w tym roku podzielona na dwie grupy. Pierwsza ma rywalizować o najwyższe cele, w tym o medale i tytuł drużynowego mistrza Polski. W niej znaleźć powinni się Platinum Motor Lublin, Betard Sparta Wrocław, Tauron Włókniarz Częstochowa oraz For Nature Solutions KS Apator Toruń.

Reszta ekip, a więc ebut.pl Stal Gorzów, Fogo Unia Leszno, ZOOleszcz GKM Grudziądz i Cellfast Wilki Krosno mają za to walczyć o pozostałe dwa miejsca w fazie play-off oraz o siódmą lokatę, która zapewni utrzymanie w elicie. Dlatego każde bezpośrednie spotkanie drużyn z którejś z tych grup może być istotne, ponieważ nie tylko daje punkty zwycięzcom, ale także jednocześnie odbiera je groźnym rywalom.

ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"

Byki nie najlepiej rozpoczęły tegoroczne rozgrywki. Co prawda wygrały pierwszy domowy mecz z Wilkami, ale zaledwie 46:44, co nie daje zbyt dużej zaliczki przed rewanżem. W drugiej kolejce za to wyraźnie ulegli wrocławianom. Gołębie również zainaugurowali sezon na swoim obiekcie, remisując z Włókniarzem. We wtorek za to przegrali w Gorzowie Wielkopolskim z miejscową Stalą.

To spowodowało, że zarówno jedni jak i drudzy już w tej chwili zajmują miejsca w drugiej części tabeli, chociaż to leszczynianie zdają się być w lepszym położeniu. Dodatkowo GKM cały czas musi sobie radzić bez Wadima Tarasienki, a słabo prezentują się Mateusz Szczepaniak i Norbert Krakowiak. To właśnie w niedzielę ma się rozstrzygnąć, który z nich upuści drużynę. Być może na wypożyczenie udają się obaj, ponieważ taki scenariusz też jest możliwy.

Sama potyczka może mieć duże znaczenie i być jednym z pierwszych elementów walki o utrzymanie. W przypadku zwycięstwa Unii odskoczy ona od grudziądzan na trzy punkty. Jeśli jednak to gospodarze odniosą sukces, to oni wskoczą w tabeli PGE Ekstraligi nad klub z Wielkopolski i będą ich wyprzedzać o jedno "oczko". Jan Szydlik uważa jednak, że to dopiero początek rozgrywek, dlatego nie ma sensu nadawać temu meczowi aż tak dużego znaczenia.

- To jest dopiero trzecia runda, jakie utrzymanie? Gdyby to była piąta albo szósta kolejka, to bym się zastanawiał nad tym, ale teraz to jeszcze za wcześnie. Każdy mecz jest ważny, ale to dopiero początek sezonu, każdy się rozjeżdża. Zdarzały się przypadki, że niektórzy bez żadnego sparingu odjeżdżali mecze. Dopiero na przełomie maja i czerwca będzie można coś więcej powiedzieć - przyznaje w rozmowie z naszym portalem były zawodnik GKM-u.

Nie ukrywa on również, że w jego opinii w tym momencie trzeba po prostu cieszyć się samym żużlem. Trudno mu także przewidzieć, czy to właśnie kluby z Grudziądza i Leszna będą toczyć bój o utrzymanie, ponieważ takie przewidywania w kwietniu to zwykłe wróżenie z fusów. Mimo wszystko pytany o faworyta niedzielnego meczu, bez wahania wskazuje na podopiecznych Janusza Ślączki.

- GKM u siebie zawsze jest faworytem. Teraz jak Grudziądz był w Gorzowie, to też miejscowi byli na lepszej pozycji, ponieważ gospodarzom zawsze jest łatwiej. Chyba że przyjeżdża taka drużyna jak Motor Lublin, która wszędzie pojedzie i wszędzie może wygrać, co pokazali już w Częstochowie - zakończył Jan Szydlik.

Czytaj także:
Żużel. GKM za chwilę podejmie decyzję, kto opuści drużynę. Prezes podaje szczegóły
Żużel. Tajemnicza kontuzja w Unii wstrzymała plany transferowe

Komentarze (10)
avatar
FlokiGKM
23.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a dla mnie może spaść każdy poza Wrocławiem Lublinem i Częstochowa . Te kluby są mocne i nie obchodzi mnie słaba postawa Częstochowy teraz z kontuzjowanym woryna jak on się wyleczy to włókniarz Czytaj całość
avatar
.Prometherion.
22.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@Don von Jon: A ty kibicem którego klubu jesteś? 
avatar
Judenrate19341
22.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
GKM musi wygrywać u siebie. Na wyjazdach raczej bez szans. Co roku to samo. Może to i emocjonujące. Tylko co dalej? 
avatar
Greg_Wwa
22.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
GKM 52: Unia 38. GKM 5 miejsce po 1 rundzie. 
avatar
Don von Jon
22.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oczywiście mowa o GKM