Żużel. Ciekawiło go, jaki będzie pierwszy występ w nowych barwach. "Patrzę na to nieco inaczej"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik w wielkim stylu powitał się z Platinum Motorem Lublin zdobywając dla Koziołków 15 punktów w meczu ligowym w Częstochowie. Teraz zadebiutuje przed nową domową publicznością.

W ostatnich tygodniach oczy są skierowane na światowy numer jeden czyli na Bartosza Zmarzlika. Kiniczanin w listopadzie był bohaterem największego hitu transferowego, więc kilka meczów z jego udziałem na pewno interesuje znacznie bardziej.

- Zostałem miło i ciepło powitany, tak na normalnych zasadach. Nie odczuwam innych rzeczy, bo z kolegami z toru mamy bardzo dobry kontakt, a są to nowi-starzy koledzy. Wszystko jest bardzo pozytywne - powiedział Zmarzlik podczas konferencji prasowej.

Po raz pierwszy Zmarzlika w barwach Platinum Motoru Lublin ujrzeliśmy w meczu 2. kolejki, kiedy to podopieczni Macieja Kuciapy udali się do Częstochowy. Mistrz świata był klasą dla samego siebie zdobywając w pięknym stylu 15 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Mikkel Michelsen: Maksym Drabik to mój przyjaciel. Jest niezrozumiany. Jest inny i ja się z tym identyfikuję

- Fajnie, że udało mi się pojechać bardzo dobry mecz. W żużlu cały czas chce się coś poprawiać i nie inaczej jest teraz. Mocno pracujemy, bo tak naprawdę mamy ponad połowę kwietnia, a tej jazdy i meczów niewiele, przez co człowiek czuje się niezaspokojony, bo tego jest mało. Wkrótce czeka nas jednak większa intensywność i do kolejnych meczów będzie można przystępować z większym spokojem - dodał.

Zawodnik przyznał, że bardzo ważne było dla niego i jego kolegów wsparcie licznej grupy kibiców, którzy w Częstochowie zameldowali się zajmując dwa pełne sektory. Zmarzlik mówi otwarcie, że był to dodatkowy zawodnik dla ich zespołu.

A ci widzieli rzeczy, które były historyczne dla polskiego żużla czyli pierwszy mecz Zmarzlika poza ebut.pl Stalą Gorzów. - Patrzę na to nieco inaczej, bo nie jeżdżę rok czy dwa. Sam byłem ciekaw, jaki będzie ten pierwszy występ w nowej drużynie. Ciekawiło mnie czy to będą takie emocje, jak w debiucie, kiedy pierwszy raz startowałem w PGE Ekstralidze. Zupełnie dwie inne historie i cieszę się, bo było spokojniej i większe zrozumienie. Chcę wykonać swoją pracę, by wynikiem zadowolić sztab i kibiców - skomentował.

Czytaj także:
Nie mają wątpliwości, co do jego postawy
Takiej reakcji z jego strony chyba nikt się nie spodziewał!

Komentarze (0)