W sobotnie popołudnie na Golęcinie ebebe PSŻ Poznań mierzyło się z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Widowisko nie było porywające, ale nie można powiedzieć, że wiało nudą. Kibice mogą czuć jednak pewien niedosyt.
W niektórych wyścigach zawodnicy walczyli nie tylko z rywalami, ale i z torem. Dodatkowo swoje problemy miała maszyna startowa, która od połowy meczu nie szła równo do góry.
Zauważyli to obserwatorzy tego meczu, zarówno ci obecni na stadionie, jak i kibice przed telewizorami. Niektóre powtórki ewidentnie ukazywały, że taśma z zewnętrznej strony idzie znacznie szybciej, co premiowało żużlowców z czwartego pola.
I choć łodzianie składali protesty, a kwestia maszyny widoczna była w telewizji, to Remigiusz Substyk nie powtórzył żadnego z wyścigów. Co więcej, nie skusił się na testy sprzętu w trakcie którejś z przerw. Taka decyzja padła dopiero przed biegami nominowanymi, ale i wtedy nie było się bez problemów.
Dwukrotnie taśma nie poszła w ogóle w górę. Ostatecznie po kilku minutach wznowiono zawody i dokończono mecz, który zakończył się wygraną H. Skrzydlewska Orła Łódź (47:43).
Czytaj także:
Mocne słowa trenera Chomskiego. "Jak ja tego słucham, to mi się flaki wywracają"
Cieślak: Włókniarz miał szczęście, że nie przegrał. Widać, że są w dołku
ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu