Tauron Włókniarz Częstochowa i Platinum Motor Lublin w listopadowym okienku transferowym byli bohaterami najgłośniejszych transferów. Między klubami doszło niejako do pewnej wymiany.
Do Lwów trafił Mikkel Michelsen, z kolei w drugą stronę powędrował Fredrik Lindgren. Szwed już w drugiej kolejce wrócił na "stare śmieci", ale nie spisał się tak, jakby tego oczekiwano.
- Wszystko jest możliwe, ale nie jestem tutaj, by przypatrywać się kryształowej kuli oczekując, że dowiem się z niej jaka będzie przyszłość. Wszystko jest możliwe i na pewno możemy wiele zrobić dla naszej żużlowej rodziny w Lublinie - powiedział w materiale Ekstraliga TV.
Czytaj także:
Kontrowersje związane z maszyną startową. Arbiter nie reagował!
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer
ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem Fredrika Lindgrena? "To jest męczące dla mnie i innych ludzi"