Żużel. Napięty kalendarz Daniela Bewleya. "Ścigamy się tylko pięć minut"
Daniel Bewley na brak jazdy narzekać nie może, a jego kalendarz zapełnia się o kolejne występy. Jak sam przyznaje, kocha jazdę w lewo i adrenalinę, jaką niesie ze sobą sport żużlowy.
Do tego dojdzie niedługo rywalizacja w Speedway Grand Prix, a kolejne pozycje w jego terminarzu, to turnieje krajowe i towarzyskie.
- Przed nami wiele imprez i jest ciężko, ale to my wybieramy, na co się chcemy zdecydować. Spojrzałem w kalendarz i faktycznie dzieje się sporo, ale to mój wybór. Teraz trzeba wykonać swoją robotę, jak najlepiej potrafię - powiedział Bewley w rozmowie z serwisem gbspeedway.com.
Bewley przyznał, że wkrótce czeka go maraton, bo w kolejnych miesiącach będzie startował nawet i piętnaście razy w miesiącu. - Ludzie mówią, że to dużo, ale ja też o tym tak myślałem. Nie sądziłem, że to może być jednak tak fascynujące i nie mogę się doczekać kolejnych występów.
- Lubię spędzać czas na motocyklu. Ścigamy się pięć minut każdej nocy, ale to daje taki zastrzyk adrenaliny, że to jest to, co chcę robić - skomentował.
Czytaj także:
Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>