Żużel. Napięty kalendarz Daniela Bewleya. "Ścigamy się tylko pięć minut"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley

Daniel Bewley na brak jazdy narzekać nie może, a jego kalendarz zapełnia się o kolejne występy. Jak sam przyznaje, kocha jazdę w lewo i adrenalinę, jaką niesie ze sobą sport żużlowy.

Daniel Bewley w tym sezonie ściga się w trzech ligach: PGE Ekstralidze w barwach Betard Sparty Wrocław, w Premiership - Belle Vue Aces, a jego kalendarz uzupełniają występy dla Dackarny Malilla w szwedzkiej Bauhaus-Ligan.

Do tego dojdzie niedługo rywalizacja w Speedway Grand Prix, a kolejne pozycje w jego terminarzu, to turnieje krajowe i towarzyskie. 
 
- Przed nami wiele imprez i jest ciężko, ale to my wybieramy, na co się chcemy zdecydować. Spojrzałem w kalendarz i faktycznie dzieje się sporo, ale to mój wybór. Teraz trzeba wykonać swoją robotę, jak najlepiej potrafię - powiedział Bewley w rozmowie z serwisem gbspeedway.com.

Bewley przyznał, że wkrótce czeka go maraton, bo w kolejnych miesiącach będzie startował nawet i piętnaście razy w miesiącu. - Ludzie mówią, że to dużo, ale ja też o tym tak myślałem. Nie sądziłem, że to może być jednak tak fascynujące i nie mogę się doczekać kolejnych występów.

- Lubię spędzać czas na motocyklu. Ścigamy się pięć minut każdej nocy, ale to daje taki zastrzyk adrenaliny, że to jest to, co chcę robić - skomentował.

Czytaj także:
Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer

ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty