W niedzielę zawodnicy Enea Falubazu jechali przeciwko Zdunek Wybrzeżu w innej lidze, zwyciężając 53:37. Byli dużo szybsi od gdańszczan.
- W Gdańsku jeżdżą też inni zawodnicy i nie uważam, że jedziemy w innej lidze. Przyjeżdżaliśmy ze sporym znakiem zapytania, bo nie jeździmy na co dzień na takim twardym torze, ale poradziliśmy sobie. Potwierdzamy dobrą dyspozycję, mimo że jedziemy osłabieni i radzimy sobie bez zawodnika U-24. Musimy sobie radzić bez tego ogniwa, ale mam nadzieję, że Luke Becker szybko wróci, bo kontuzja Wiktora Trofimowa jest poważna. Potrzebuje troszkę czasu, by doszedł do siebie - powiedział Krzysztof Buczkowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
W Gdańsku było sporo mijanek, a Krzysztof Buczkowski na tym torze mijał aż pięciokrotnie. W sumie zdobył 13 punktów. - To tylko potwierdza, że byliśmy dobrze spasowani jako Falubaz Zielona Góra. Przemek Pawlicki zrobił najlepszy czas dnia w 15. biegu na torze, który wymagał dobrego startu. Czasami udawało się minąć, ten weekend możemy uznać za udany. Będą jeszcze cięższe mecze, więc wszystko przed nami - zaznaczył.
Po czterech biegach doświadczony zawodnik miał 12 punktów. Czy pozostaje duży niedosyt po tym, jak stracił szansę na komplet w 15. wyścigu? - Trochę na ten komplet czekam. Miałem nieformalną umowę z Przemkiem Pawlickim - ja wybierałem pole w Rybniku, a on teraz i nie było animozji. Trudno, najważniejsze są punkty drużyny. Moje punkty też były solidne, wreszcie czułem się w Gdańsku komfortowo - podkreślił Krzysztof Buczkowski.
To drugie wyjazdowe zwycięstwo zielonogórzan w przeciągu kilku dni. - Cała nasza czwórka jedzie, juniorzy też dorzucają cenne oczka. Praca, jaką poświęciliśmy od 18 marca daje efekt. Sparingi z wymagającymi rywalami sprowadzały nas czasem na ziemię, ale mieliśmy kontakt z najlepszymi i daje to owoce - zaznaczył.
Wiele wskazuje na to, że w 1. Lidze Żużlowej najlepsze drużyny mogą być nieuchwytne dla reszty stawki. - To dopiero druga kolejka, zabawa zaczyna się od 15. Musimy jechać swoje i pielęgnować, szlifować formę oraz sprzęt. To ciężkie, ale można to zrobić - podsumował Buczkowski.
Czytaj także:
Holta w PGE Ekstralidze?
Kapitalne wejście Łotysza
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"