Żużel. Bolesna porażka Zdunek Wybrzeża. Menedżer odpowiada na pytanie o transfery

- Zawodnicy muszą być dopasowani i obierać odpowiednie ścieżki. Po prostu byliśmy słabsi, tor nie ma nic do tego. Sami sobie nie pomogliśmy swoją jazdą - powiedział Eryk Jóźwiak po szesnastopunktowej porażce Zdunek Wybrzeża z Enea Falubazem.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Eryk Jóźwiak (z prawej) w rozmowie z Nicolaiem Klindtem i Madsem Hansenem WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Eryk Jóźwiak (z prawej) w rozmowie z Nicolaiem Klindtem i Madsem Hansenem
Żużlowcy Zdunek Wybrzeża byli w niedzielę tłem dla dobrze funkcjonującej formacji seniorskiej Enea Falubazu. - Trzeba wyciągnąć wnioski i pracować na to, żeby to nie było 16 punktów różnicy, tylko mniej. Nasi zawodnicy jechali na tym samym torze, co rywale i pokazuje to bardziej naszą słabość. Jeżeli moi zawodnicy nie potrafią się dopasować przez kilka biegów i wygrać wyścigu, to nie znaczy że rywal jest mocny, ale że my mamy problem. Nad tym trzeba pracować. Zawodnicy muszą być dopasowani i obierać odpowiednie ścieżki. Po prostu byliśmy słabsi, tor nie ma nic do tego. Sami sobie nie pomogliśmy swoją jazdą - powiedział Eryk Jóźwiak po meczu.

- Wszyscy zawodnicy pod numerami 9-13 i 16 mają dużo pracy nad sobą. Jedyny pozytyw, to zawodnicy z numerami 14 i 15. Z wszystkich chłopaków najmniej startów w lidze miał Norbert Kościuch i patrząc pod kątem jego rozjeżdżenia i by mógł w rywalizacji ligowej poczuć się bardziej pewnie, to on dostał szansę. Daniel Kaczmarek i Kenyan Rew "głowy nie urywali". Nie było u nich błysku i patrząc na aspekt szkoleniowy, pojechał Norbert - wyjaśnił Jóźwiak.

Czy przed meczem w Łodzi ból głowy menedżera jest jeszcze większy szczególnie biorąc pod uwagę doświadczenie Norberta Kościucha? - Musimy dać chłopakom trochę wiary jeśli chodzi o klubową stronę. Każdy dostanie szansę i odbywa się to na równych zasadach. Robienie nerwowych ruchów daje odwrotne rezultaty, bo każdy jedzie dla siebie i chce pojechać jak najlepiej, by nie zostać zmienionym. Trzeba zachować spokój. Wynik jest ważny, ale robi go cała drużyna - podkreślił menedżer.

ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem Fredrika Lindgrena? "To jest męczące dla mnie i innych ludzi"

Zespół z Gdańska nie szuka wzmocnień. - Musimy się skoncentrować na sobie i nie robić zamieszania w drużynie. Dokładanie kolejnych nazwisk do drużyny nie sprawi, że ta drużyna będzie lepsza. Wszystkie klocki trzeba poukładać, by to grało - podkreślił Eryk Jóźwiak.

W niedzielę inteligentnie pojechał Miłosz Wysocki, który zdobył 4 punkty i bonus. Rywala pokonał też Seweryn Orgacki. - Jeszcze nie wygląda to najlepiej, bo jest dużo mankamentów do poprawy, ale są pozytywy. Do tego problemy z nogami u Seweryna się skończyły. Nawet dowiózł punkt z bonusem. Praca z młodzieżą idzie w dobrym kierunku i to cieszy, przed seniorami dużo pracy - ocenił swoich najmłodszych podopiecznych Jóźwiak.

- Falubaz pokazał moc, a my pokazaliśmy, że jest dużo rzeczy do przepracowania. W niektórych aspektach jesteśmy jeszcze słabi i trzeba wykonać dużo pracy, by to poprawić. Trzeba dać mały plusik juniorom, ale przed tymi chłopakami dużo pracy - podsumował menedżer Zdunek Wybrzeża.

Czytaj także: 
Nowe informacje na temat zdrowia Holdera
Ekspert krytykuje sędziego

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy jazda juniorów Zdunek Wybrzeża w niedzielę była pozytywnym zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×