Pierwsze międzynarodowe medale w sezonie 2023 rozdane. W sobotę w niemieckim Stralsund rozegrano finał Drużynowych Mistrzostw Europy, w którym pewnie triumfowała Reprezentacja Polski (49 punktów).
Wicemistrzostwo Starego Kontynentu padło łupem Reprezentacji Danii, w której to oficjalnie w roli menadżera zadebiutował Nicki Pedersen. I pierwsze zadanie na ten rok udało mu się wykonać.
- Idziemy w dobrym kierunku, a zawodnicy rozkwitają, kiedy z nimi rozmawiam. To wspaniałe uczucie, że mogę pomóc Danii w osiągnięciu czegoś większego - powiedział Pedersen na łamach serwisu dr.dk.
Trzykrotny mistrz świata nie ukrywa ekscytacji pracą w roli selekcjonera. Teraz on i jego drużyna będą się skupiać na Drużynowym Pucharze Świata. Wydaje się, że trzech pewniaków Pedersen do kadry już ma, a są to Anders Thomsen, Leon Madsen i Mikkel Michelsen. Czy zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz może być tym czwartym "do brydża"?
- Mogłem siebie spokojnie powołać na DME, bo nieźle pojechałem w Polsce i pokonywałem też chłopaków z kadry narodowej. Ale chodzi mi o to, aby przed mistrzostwami świata stworzyć dobrą drużynę. Musimy wystawić najlepszych, ale może się zdarzyć, że jednak ja się w tym składzie znajdę. Najważniejsze będzie jednak to, by zadbać o innych - dodał.
Czytaj także:
Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"