Olivier Buszkiewicz wywołuje pozytywne reakcje wśród bydgoskich kibiców, którzy gromadzą się przy Sportowej 2. Były prezes Polonii, Leszek Tillinger, przyznał, że młody zawodnik wywarł na nim duże wrażenie i podoba mu się jego jazda. A w co mierzy sam zainteresowany?
- Jestem zadowolony ze spotkania z ROW-em Rybnik. Jeżeli chodzi o moje cele, to priorytetem jest podwójne zwycięstwo w wyścigu młodzieżowym. W swoim trzecim biegu chciałbym również regularnie ogrywać juniora drużyny przeciwnej. To daje cztery punkty, wliczając bonus. Jeśli uda się zdobyć coś jeszcze i pokonać seniora, to w ogóle będzie świetnie. Nie wszystko jednak zależy od nas, mecze różnie się układają. Jestem dobrej myśli i pracuję na pełnych obrotach - mówił Olivier Buszkiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Mój humor byłby jeszcze lepszy, gdybym poradził sobie z Pawłem Trześniewskim. Nie chcę szukać żadnych wymówek. Zabrakło trochę lepszego startu, a po zajęciu odpowiedniej pozycji na drugim łuku i wyjścia z niego zwycięsko, trudno w Bydgoszczy gonić. To nie była kwestia przełożeń. Pasuje mi obiekt przy S 2. Wprawdzie uczyłem się jeździć w Lesznie, więc poniekąd na lotnisku, ale ćwiczyłem także na trudnych, technicznych torach i być może dlatego tutejszy obiekt mi pasuje - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"
Po dwunastym wyścigu David Bellego miał spore pretensje do swojego młodszego kolegi, bo ten nieświadomie uprzykrzał mu jazdę.
- Przez przypadek blokowałem Davida, ale wszystko sobie natychmiast wyjaśniliśmy. Starałem się jechać jak najlepiej, żeby dogonić Pawła, a Davida zwyczajnie nie zauważyłem. Było trochę emocji, jednak w pełni to rozumiem, bo w trakcie meczu buzuje adrenalina. Po zakończeniu tej gonitwy pojawiło się trochę emocji, ale to chyba nie dziwi. Gdy kurz opadł, zbiliśmy piątkę i szybko to sobie wyjaśniliśmy. David nie chowa urazy - powiedział junior Abramczyk Polonii.
- Bydgoszcz to dobre miejsce do rozwoju. Dużo rozmawiamy z zarządem. Czuję team spirit. To na pewno wpływa na atmosferę, która jest dobra. Przed i po meczach wszyscy sobie pomagamy. Tu nie ma indywidualistów. Nie spotkałem się z czymś takim, żeby ktoś odmówił mi pomocy. Na pewno pod tym względem można trafić do gorszej drużyny. Tu przede wszystkim liczy się zespół - podsumował Olivier Buszkiewicz.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Menedżer Abramczyk Polonii zwrócił się do krytyków
- Były prezes Polonii jest pod wrażeniem. "Wtedy pochylę czoła i przyznam się do błędu"