Żużel. Menedżer Abramczyk Polonii zwrócił się do krytyków

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Odprawa Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Odprawa Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

Cieszy wysokie zwycięstwo i postawa większości zawodników. Niestety są też minusy. Zawody w karetce zakończył Daniel Jeleniewski, na swoim poziomie nie pojechał Kenneth Bjerre - mówił Krzysztof Kanclerz po wygranym meczu (53:37) z ROW-em Rybnik.

[b]

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty: Abramczyk Polonia notuje wyraźną wygraną. Wbrew pozorom przy Sportowej 2 gospodarze wcale nie tak często zdobywają ponad 50 punktów. [/b]

Krzysztof Kanclerz, menedżer Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Rezultat na pewno cieszy i dobrze rokuje przed rewanżem, bo choć nastawiamy się na zwycięstwo w każdym spotkaniu, zawsze lepiej jechać do rywali z większą zaliczką. Wysoka wygrana i postawa większości zawodników to na pewno duży plus, niestety są też minusy.

Rewelacyjnie spisywał się Szymon Szlauderbach.

Rzeczywiście to były świetne zawody w jego wykonaniu, ale my wcale nie jesteśmy tym faktem zaskoczeni, bo obserwując Szymona na treningach, doskonale zdajemy sobie sprawę, że stać go na takie występy i to wcale nie pojedyncze.

Wcześniej pojawiały się liczne głosy, że jego sprowadzenie nie było dobrym rozwiązaniem.

Dlatego apeluję o to, by nie skreślać kogoś na starcie. Rozumiem, że kibice martwią się o dobro klubu, chcą jak najlepiej, ale jeżeli Szymon nie byłby wartościowym zawodnikiem, to byśmy się nim nie zainteresowali. Tak samo wiele osób postawiło już krzyżyk na Danielu Jeleniewskim, a on w obu tegorocznych meczach udowodnił, że może być jednym z liderów Abramczyk Polonii. Niestety zawody zakończyły się dla niego w karetce.

ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem Fredrika Lindgrena? "To jest męczące dla mnie i innych ludzi"

To pewnie jeden z minusów, o których pan wcześniej wspomniał.

Na pewno tak i to największy. Najważniejsze, że Daniel wyszedł z tego wypadku bez złamań. W tej chwili trudno nam powiedzieć, czy czeka go przerwa od startów, a jeśli tak, to jak długa. Wracając jeszcze do tematu minusów, nie możemy mówić, że ten mecz potoczył się idealnie.

Problemy od samego początku miał Kenneth Bjerre, który zanotował defekt w pierwszym wyścigu, jadąc na punktowanej pozycji. Przez te turbulencje było mu trudno odnaleźć się w stu procentach  i ostatecznie w tym spotkaniu nie pokazał tego, na co go stać. Wciąż mamy rezerwy. Pełni potencjału nie uwolnił jeszcze Andreas Lyager. W zanadrzu jest, póki co rezerwowy Benjamin Basso, o którym nie można zapominać.

Duńczyk pojawił się raz na torze, ale chyba go trudno na tej podstawie rozliczać.

Zdecydowanie. Nie jest łatwo wejść w mecz dopiero na biegi nominowane i pokonać jednego z czołowych żużlowców drużyny przeciwnej, którym w tym wypadku był Patrick Hansen. Benjamin wprawdzie dobrze wyszedł ze startu, ale potem nie zdołał obronić drugiej pozycji.

Wiemy, że to jest młody, ambitny zawodnik z pazurem, który potrafi jeździć i może być z niego wiele pożytku, ale musi cierpliwie czekać na swoją szansę, która na pewno nadejdzie. Niemniej jeżeli pozostali zawodnicy jadą w miarę równo i choć mają gorsze wyścigi, przeplatają je trójkami, to trudno ich od razu odsyłać na boczny tor. Musimy myśleć racjonalnie.

David Bellego ponownie wszedł w buty jednego z liderów. Tym razem był najskuteczniejszy, a receptę na niego znalazł jedynie Matej Zagar.

I to bardzo cieszy. David potwierdził swój wysoki poziom. Jak zwykle na wysokości stanął niezawodny Wiktor Przyjemski. Na wyróżnienie zasłużył również Olivier Buszkiewicz, który dołożył swoją cegiełkę do końcowego zwycięstwa, wygrywając podwójnie wraz z Wiktorem w wyścigu młodzieżowym. Mamy wiele powodów do zadowolenia. Trudno, żeby było inaczej, jeżeli rezultat jest taki, a nie inny.

Spodziewał się pan tak wysokiego zwycięstwa? ROW Rybnik to silna drużyna.

Papier przyjmie wszystko. Określony potencjał trzeba jeszcze potwierdzić na torze. Nigdy nie nastawiamy się na łatwe spotkanie, ale zrobiliśmy, co trzeba i wyraźnie wygraliśmy. Z drużyny gości dobrze spisali się Matej Zagar i Patrick Hansen, ale już niekoniecznie Brady Kurtz, uznawany przecież za jednego z liderów rybniczan. Pozostali seniorzy gości także nie wnieśli za wiele do tego spotkania.

W trakcie meczu nie udało się uniknąć sporej dawki negatywnych emocji.

Powiem inaczej. Patrzymy na to, co się dzieje w Polonii Bydgoszcz. My martwimy się o siebie, to są problemy ROW-u Rybnik i niczyje inne. To, że niektórzy zawodnicy nie potrafią się zachować, nie jest naszą winą. Najpierw Jan Kvech podcina naszego zawodnika, potem jeszcze prowokuje publikę. Według mnie to zachowanie nie na miejscu.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Stal faktycznie jest aż tak mocna?! Zaskakująca prognoza eksperta
Kapitan ROW-u podsumował spotkanie z Abramczyk Polonią. "Myślę, że warto dać Kvechowi szansę od początku"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty