Terminarz miał być niewygodny dla ZOOleszcz GKM-u, a ostatecznie okazał się wręcz bezlitosny. Od razu po jego ogłoszeniu były prezes klubu z Leszna, Rufin Sokołowski, w rozmowie z nami zauważył, że jest on najgorszy właśnie dla grudziądzan.
Derby meczem o utrzymanie? Dosadna prognoza
Ostatecznie niemal ziścił się najgorszy scenariusz, który przewidywał dawny włodarz leszczyńskich Byków. Podopieczni Janusza Ślączki mają po trzech meczach raptem punkt.
- Zarówno For Nature Solutions Apator, jak i ZOOleszcz GKM na razie zawodzą. W gorszym położeniu są jednak grudziądzanie. Jakkolwiek to brzmi, bo zdaję sobie sprawę, na jakim etapie sezonu jesteśmy, ewentualna porażka może nawet w końcowym rozrachunku przesądzić o spadku tej drużyny. Poszedłbym nawet o krok dalej i zaryzykował stwierdzenie, że w razie niepowodzenia grudziądzanie będą mieli mniejsze szanse na pozostanie w PGE Ekstralidze niż na jej opuszczenie - mówił Piotr Markuszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Betard Sparty "gwiazdorzy"? "Ludzie nie rozumieją, że to narzędzia marketingowe"
- Trzeba postawić sprawę jasno. W Toruniu obie drużyny jadą o życie. Uważam, że gdyby patrzeć na Apatora tylko przez pryzmat ich ostatnich spotkań, należy uznać, że utrzymanie w ich wykonaniu wcale nie jest takie pewne. Widać, że brakuje mocy. Słabiej spisują się Patryk Dudek i Robert Lambert. Zespół z Grodu Kopernika miał walczyć o medale, a na razie nic tego nie zapowiada. Myślę, że to wielkie rozczarowanie dla ich kibiców - dodał.
Zabójczy rozkład jazdy
Wracając jeszcze do sytuacji GKM-u, optymizmem nie napawają kolejne spotkania, które przyjdzie stoczyć klubowi Michała Murawskiego. Po derbach, cztery kolejne mecze grudziądzanie rozegrają naprzemiennie z Betard Spartą Wrocław i Platinum Motorem Lublin.
- Porażka Gołębi w Toruniu niesie za sobą duże prawdopodobieństwo katastrofy. Tak dysponowany GKM nie przeciwstawi się dwóm najsilniejszym zespołom w rozgrywkach i przegra kolejne mecze. Wtedy po dziesięciu rozegranych spotkaniach zespół będzie miał jeden punkt w ligowej tabeli. To wprawdzie nie przesądzi jeszcze o spadku, ale potrafię sobie wyobrazić, jaka w klubie będzie panowała atmosfera, a bezpośredni rywale w walce o ligowy byt również mogą punktować i odskakiwać. Zwłaszcza że o bonusy GKM-owi też nie będzie łatwo - kontynuował były lider tej drużyny.
- Jeżeli na Motoarenie ujrzymy takiego Nickiego jak w Krośnie, z problemami zdrowotnymi, GKM jest skazany na pożarcie. A to nie jest jedyny problem. "Popisy" Gleba Czugunowa mogły rozjuszyć niejednego kibica, a moim zdaniem temu chłopakowi zwyczajnie zabrakło w niektórych momentach odwagi i determinacji, bo raczej nie sprzętu, skoro jednak był w stanie wygrać wyścig. Max Fricke raczej zrobi swoje i wrócił na odpowiednie tory, Kacper Pludra jest waleczny i głodny punktów, a Wadim Tarasienko wniósł do drużyny wartość dodatnią, ale to może być nadal za mało. Realnie uważam, że w tym meczu wygrają gospodarze, 49:41 - podsumował Piotr Markuszewski.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Powtórka z rozrywki? Wiele wskazuje na to, że nie tym razem. Abramczyk Polonia faworytem starcia z Bawarczykami
- Ta decyzja wszystko zmieniła? Menedżer Abramczyk Polonii ocenił postawę swojego zespołu