Współpraca Patryka Dudka z Ryszardem Kowalskim trwa od 2021 roku i choć początek był bardzo obiecujący, to później było coraz gorzej. W tym roku doświadczony zawodnik nie pojechał jeszcze ani jednych dobrych zawodów i cierpliwość do swojego dotychczasowego sprzętu w końcu musiała się skończyć.
Ostatecznie w środę podczas meczu Polska - Australia, zielonogórzanin debiutował na silnikach od Michała Marmuszewskiego, czyli tunera z Lublina. Stosunkowo nowy inżynier w żużlowym środowisku od jakiegoś czasu buduje coraz mocniejszą pozycję wśród czołowych zawodników. Z jego silników regularnie korzystają choćby gwiazdy Enea Falubazu Zielona Góra, Przemysław Pawlicki i Krzysztof Buczkowski, a tylko nieco rzadziej także Jarosław Hampel i Maksym Drabik.
Okazuje się jednak, że lublinianin nie był pierwszym wyborem dla Dudka, bo zawodnik For Nature Solutions KS Apatora Toruń najpierw próbował namówić na współpracę innego znanego inżyniera, czyli Holendra Berta van Essena. Na jego silnikach znakomicie w tym roku radzą sobie Emil Sajfutdinow, Jason Doyle, Fredrik Lindgren i Krzysztof Kasprzak. Wybór wydawał się więc całkiem dobry, a i dla Holendra była to okazja do jeszcze mocniejszego wypromowania swoich usług. Ostatecznie jednak tuner uznał, że ze względów osobistych nie jest w stanie przyjąć kolejnego zawodnika do grona klientów i poświęcić mu wystarczająco dużo czasu.
To właśnie ten czynnik był kluczowy dla Dudka. Jest jasne, że żużlowiec od miesięcy zmaga się z największym kryzysem sprzętowym w karierze i potrzebuje pełnej uwagi tunera, by w końcu dopasować silniki do swoich potrzeb. Uznano więc, że lepiej zwrócić się w tej sprawie do Marmuszewskiego, który mimo sukcesów wciąż ma stosunkowo mało klientów niż wznowić współpracę z czołowymi inżynierami, którzy mają bardzo dużo pracy jak Ashley Holloway, czy Flemming Graversen.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Finfa, Lambert i Puka gośćmi Musiała
W czwartek zawodnik testował dwa nowe silniki, ale o tym, czy udało mu się poznać ich charakterystykę, przekonamy się dopiero podczas wieczornego spotkania przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz.
Dobrą wiadomością dla Dudka jest z pewnością fakt, że rozpoczęcie współpracy z kolejnym tunerem nie zamyka mu drogi do warsztatu Ryszarda Kowalskiego. Polak rozumie sytuację zawodnika, został o wszystkim poinformowany i w razie potrzeby jest gotowy serwisować sprzęt Dudka.
Czytaj więcej:
Skrzydlewski zdradził, ile zapłacił swoim zawodnikom
Wskazał kluczowy problem Apatora