[tag=9920]
Szymon Woźniak[/tag] był najlepszym zawodnikiem ebut.pl Stali Gorzów w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi z Cellfast Wilkami Krosno. Poprowadził swój zespół do wygranej 28:26, jako że spotkanie zostało przerwane po dziewiątym biegu.
W całym meczu nie brakowało kontrowersji, do których doszło jeszcze przed startem. Wtedy Stal kwestionowała stan toru i postulowała, aby spotkanie odjechać w innym terminie. Sędzia zarządził jednak próbę toru, po której - z blisko godzinnym opóźnieniem - doszło do rozpoczęcia zawodów.
Zawodnicy regularnie mieli problemy z płynną jazdą i to temat toru, a nie postawa żużlowców, zdominował dyskusję podczas zmagań. Jeszcze więcej kontrowersji wzbudziła decyzja sędziego o tym, aby przy stanie 28:26 dla Stali, przerwać zawody.
- Ciężko to skomentować. Wywozimy dwa punkty z Krosna, ale nie potrafię cieszyć się z tego zwycięstwa. Wolałbym przyjechać tutaj na fajnie przygotowany, bezpieczny tor w innym terminie i pokazać kibicom 15 zaciętych wyścigów. Wszyscy by wygrali na takim rozwiązaniu - przyznał lider Stali przed kamerą Canal+ Sport.
Andrzej Lebiediew dodał natomiast, że Wilki nie miały w niedzielę innej opcji, jak tylko zrobić wszystko, aby doszło do rywalizacji na torze. - Nie było trzeciej opcji, tylko jedziemy, albo mamy 0:40. Każdy chciałby jechać fajne zawody, stworzyć spektakl dla kibiców spragnionych w Krośnie wielkiego żużla.
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale
W niedzielne popołudnie był jednym z liderów gospodarzy, zapisując obok swojego nazwiska osiem "oczek" w trzech startach. - Jak jedzie się z przodu, to jedzie się fajnie. Miałem dobrze spasowany sprzęt, choć tor był ciężki - ocenił.
Czytaj także:
- Żużel. Poznaliśmy stałą dziką kartę na cykl IMP!
- Żużel. To ma być rekord. Wilkom Krosno grozi kilkaset tysięcy złotych kary. KOL zwołana w trybie pilnymEdytujBoks