Abramczyk Polonia Bydgoszcz pokonała ebebe PSŻ. Poznanianie od początku postawili twarde warunki, ale ostatecznie wrócili do domu na tarczy. Po zakończeniu spotkania głos zabrał Wiktor Przyjemski.
- Przed nami dwa kolejne mecze u siebie. Cała drużyna musi trochę popracować i mam nadzieję, że to przyniesie efekty. Nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości, początek meczu w naszym wykonaniu to był dramat. Później się rozkręciliśmy. Życzyłbym sobie, żebyśmy od pierwszych biegów jechali tak, jak w drugiej fazie zawodów. Prędkość była zdecydowanie inna - mówił Przyjemski w rozmowie z WP SportoweFakty.
"Zrobiłem sobie prezent"
Wychowanek zespołu znad Brdy we wtorek obchodzi swoje osiemnaste urodziny. - Przede wszystkim po tym występie chciałbym podziękować kibicom. Było głośno, co doskonale słyszeliśmy w parkingu. To również był mój dzień. Pojechałem właściwie idealne zawody, pogoda także dopisała. Zrobiłem sobie, a przy okazji fanom, którzy jak zwykle tłumnie stawili się przy S2, fajny prezent urodzinowy. Dziękuję za wsparcie - dodał żużlowiec Abramczyk Polonii.
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale
Przez dłuższy czas nie opuszczą domowego obiektu
W kolejnych pojedynkach bydgoszczanie zmierzą się u siebie ze Zdunek Wybrzeżem i Arged Malesą. W tej chwili podopieczni Krzysztofa Kanclerza i Jacka Woźniaka zajmują trzecie miejsce w tabeli.
- Czy trzy mecze z rzędu na domowym torze to wartość dodatnia? Niekoniecznie. Na pewno na naszym torze będzie nam łatwiej. Niemniej w delegacji też trzeba pojeździć, żeby nie wypaść z rytmu wyjazdowego, bo to działa w dwie strony. Zawsze nawierzchnia w dniu meczu różni się trochę od tej, na której trenujemy. Ja natomiast jechałem właściwie na tych samych ustawieniach i to zdało egzamin. Chłopacy muszą odnaleźć trochę więcej prędkości i jestem pewny, że wszystko będzie wyglądało dużo lepiej
Jedna recepta
Zapytaliśmy wychowanka Polonii o to, czy przez zalecenia komisarzy torów warunki w poszczególnych ośrodkach są podobne.
- Wydaje mi się, że nie do końca. Wszędzie jeździ się trochę inaczej i trzeba się tego nauczyć. Tym razem aura na pewno wpłynęła na warunki torowe. Jeszcze nie było w tym sezonie większego upału. Przede wszystkim jednak nie zrzucałbym niepowodzenia w pierwszej fazie zawodów na nawierzchnię. Warunki atmosferyczne były równe dla każdego. Chłopacy czuli się na tym torze raczej dobrze. Tak jak mówię, jedyną receptą na wszystko jest trening. On powinien przynieść właściwe efekty i pozwolić odnaleźć prędkość - podsumował Wiktor Przyjemski.
Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Nicki Pedersen powinien zacząć myśleć o zakończeniu kariery?! "W taki sposób nie ma sensu tego ciągnąć"
- Kibice Abramczyk Polonii powinni się martwić o swojego lidera? "Jestem o niego spokojny"