Damian Ratajczak w piątkowym meczu Fogo Unii Leszno z Tauron Włókniarzem Częstochowa wywalczył trzy punkty. Nie był to jednak dorobek, który by go satysfakcjonował, bo pokonał jedynie Kacpra Halkiewicza.
A i z tym w biegu młodzieżowym był problem, bo przez chwilę 16-latek jechał przed nim.
- Nie będę ukrywał, że nie mogę być z siebie zadowolony. Cały czas nad tym pracuję i bardzo trudno mi z tym, że na razie to nie wychodzi - mówi Ratajczak w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl dodając, że potrzeba mu czasu i cierpliwości, a może być tylko lepiej.
Fogo Unia w sześciu kolejkach zgromadziła sześć punktów i zajmuje w tej chwili czwarte miejsce. Udało jej się wygrać z Cellfast Wilkami Krosno, ZOOleszcz GKM-em Grudziądz oraz For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Dwa z tych spotkań odbyło się na obiekcie im. Alfreda Smoczyka.
- To jest tylko sport. Raz się wygrywa, a raz się przegrywa. Tym razem przyjechała do nas bardzo dobra drużyna i spodziewaliśmy się trudnego meczu. Niestety, przegraliśmy, ale wiemy nad czym trzeba pracować. Nie sądzę, żeby to miało wpłynąć na atmosferę w zespole - dodał Ratajczak.
Indywidualnie Ratajczak w rozgrywkach do 21. roku życia radzi sobie bardzo dobrze. Zajął drugie miejsce w finale Srebrnego Kasku, a ponadto awansował do Speedway Grand Prix 2 i już za dwa tygodnie rozpocznie batalię o mistrzostwo świata juniorów.
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale
Czytaj także:
Trener ROW-u chciał się podać do dymisji! To usłyszał od Krzysztofa Mrozka
Wyleciał, bo powiedział o dwa słowa za dużo?