Działacze ebut.pl Stali Gorzów w listopadowym okienku transferowym musieli załatać dziurę w składzie, jaka powstała po odejściu Bartosza Zmarzlika.
Najlepszy żużlowiec świata trafił do Platinum Motoru Lublin, z kolei w jego miejsce zakontraktowano Oskara Fajfera.
Fani zastanawiają się, co dalej z klubem. Tym bardziej że w mediach pojawiły się informacje, jakoby Martin Vaculik był już blisko nowego pracodawcy, a nim miałby zostać właśnie lubelski Motor.
- One są idiotyczne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - tak do tych informacji odniósł się Władysław Komarnicki na łamach "Tygodnika Żużlowego".
- Jeżeli tak się stanie, to ja jestem za tym, żeby zlikwidować PGE Ekstraligę, terminarz, inne zespoły, tabele i te całe rozgrywki. Zostawić tylko Motor Lublin i tam im wręczać tylko złote medale. Pozostali obejrzą sobie dekoracje w telewizji - dodał po chwili.
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji
Prezes honorowy Stali Gorzów zauważył, że transfery w żużlu były, są i będą, a dotyczą one wszystkich zawodników i to nie tylko tych ze światowej czołówki, a tym bardziej ze Stali Gorzów.
- Ale wymienianie nazwisk i rozpowszechnianie plotek dotyczących rzekomego rozpadu tegorocznego składu Stali mija się absolutnie z celem. Nawet tak się składa, że miałem właśnie spotkanie z zarządem klubu i rozmawialiśmy także na ten temat. Jestem uspokojony, po tym co usłyszałem od najważniejszych osób w kubie! - powiedział nieco tajemniczo.
Władysław Komarnicki zapytany czy nie obawia się tego, że skład Stali się rozsypie, odpowiedział: - Ja jestem więcej niż przekonany, że zostanie wzmocniony - zakończył.
Czytaj także:
Sawina wskazał, co trzeba zrobić, by wygrywać w Częstochowie
Fatalny wynik testu przed rundą Grand Prix. Zawodnicy odmówili jazdy!