Żużel. Kwieciński skomentował decyzję KOL. Już wiadomo, gdzie będzie oglądał mecze Wilków

Ireneusz Kwieciński został uznany winnym niedawnego zamieszania na torze w Krośnie, za co Komisja Orzekająca Ligi zawiesiła go na trzy miesiące. Trener Wilków po raz pierwszy komentuje karę i zapewnia, że będzie obecny na kolejnych meczach zespołu.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Vaclav Milik (z lewej) i Jason Doyle WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Vaclav Milik (z lewej) i Jason Doyle
- Spodziewałem się kary, bo wiadomo, że to ja regulaminowo byłem współodpowiedzialny za przygotowanie toru do zawodów. Zawieszenie do końca sezonu zasadniczego mocno jednak zabolało. To chyba normalne, że przejmuję się niepowodzeniami, a za takie trzeba uznać to, co się wydarzało - przyznaje trener Wilków, Ireneusz Kwieciński.

- Naturalnym jest, że czuję się częścią tego zespołu i chciałbym uczestniczyć w walce o nasze wspólne cele. Przed ostatnim meczem popełniliśmy błędy, a raczej byliśmy zaskoczeni pewnymi zmianami, które występują na naszym torze, jednocześnie z całym przekonaniem mogę zapewnić, że nie było w tym żadnej celowości. To był po prostu splot niekorzystnych okoliczności - dodaje Kwieciński.

Zawieszenie trenera to nie jedyne kary, które utrudnią życie władzom Cellfast Wilków Krosno. Oprócz trenera w parku maszyn w trakcie meczów i treningów nie będą mogli pojawiać się także kierownik zawodów i toromistrz. Dodatkowo klub został ukarany 150 tysiącami złotych kary i odjęciem punktu w tabeli, w zawieszeniu na dziewięć miesięcy.

ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji

Władze klubu już zadeklarowały, że nie zamierzają zrywać umowy ze szkoleniowcem i od razu zaangażowały go w intensywne prace przy naprawie nawierzchni. Wszystko po to, by tor nadawał się do jazdy na najbliższe spotkanie w PGE Ekstralidze przeciwko Włókniarzowi (16 czerwca). To jednak wcale nie koniec.

Wiele wskazuje także na to, że szkoleniowiec nie będzie oglądał meczów swojej drużyny w telewizji, a podczas kolejnych zawodów będzie pojawiał się na trybunach jako kibic i z bliska obserwował swoich podopiecznych.

Trener zapewnia jednak, że nie będzie próbował naginać regulaminu i nie będzie kontaktował się z drużyną w trakcie spotkań za pośrednictwem telefonu.

- Zrobię wszystko, by zawodnicy odczuli moje wsparcie przed kolejnymi meczami. Chcę być w stałym kontakcie z zawodnikiem a w szczególności w dniu przedmeczowym aby zagrzać i zmobilizować ich do walki. - dodaje.

Czytaj więcej:
Łaguta pojedzie w lidze angielskiej
Miesiąc gotowy do jazdy w elicie

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy kara dla Ireneusza Kwiecińskiego jest adekwatna do winy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×