Francis Gusts we wtorkowy wieczór uczestniczył w meczu Bauhaus-Ligan. Dla Łotysza nie był to jednak udany wyjazd, bo na torze pojawiał się dwa razy i nie zapunktował, a dodatkowo nabawił się kontuzji.
W ósmym biegu dnia zawodnik reprezentujący Lejonen Gislaved nadział się na tylne koło Maksyma Drabika i zaliczył upadek. Już pierwsze komunikaty mówiły o urazie ręki, a konkretnie o jej złamaniu.
W środę potwierdziły się wieści płynące w Szwecji. Szczegółowe badania wykazały, że u Gustsa doszło do złamania kości łódeczkowatej nadgarstka.
ZOBACZ WIDEO: Tor w Częstochowie jest za łatwy dla rywali? Kacper Woryna komentuje
To oznacza kilka tygodni przerwy dla Gustsa, a Mariusza Staszewskiego czeka kolejny ból głowy w kontekście budowy meczowej ósemki na kolejne mecze. A warto zaznaczyć, że Gusts niedawno dołączył do ostrowian właśnie w związku z kontuzjami.
Uraz Gustsa oznacza, że zabraknie go na inaugurację Grand Prix 2 w Pradze, która już w najbliższy piątek. Miejsce Francisa Gustsa powinien zająć Nazar Parnicki, ale i on jest obecnie kontuzjowany. Wielce prawdopodobne, że do Pragi uda się wobec tego drugi rezerwowy cyklu, a jest nim Anders Rowe.
Czytaj także:
Sawina wskazał, co trzeba zrobić, by wygrywać w Częstochowie
Fatalny wynik testu przed rundą Grand Prix. Zawodnicy odmówili jazdy!