Noty po meczu Fogo Unia Leszno - ebut.pl Stal Gorzów:
Fogo Unia Leszno
Bartosz Smektała 5. Wreszcie wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki. 15 "oczek" w 6 startach musi robić wrażenie. Nie wyszedł mu tylko start w biegu jedenastym, gdzie Szymon Woźniak i Oskar Fajfer wygrali z nim podwójnie. Poza tym pokazywał moc na starcie oraz na dystansie.
Janusz Kołodziej bez oceny. Zazwyczaj przy nazwisku kapitana leszczyńskim Byków pojawiała się "piątka" lub "szóstka". Podczas domowego meczu ze Stalą najpierw został poturbowany przez Oskara Palucha, później pojechał z silnym bólem w jednym biegu, po czym został wycofany do końca zawodów. Trudno przyznać tutaj jakąś racjonalną ocenę za występ, choć oczywiście z Kołodziejem w składzie gospodarze mieliby spore szanse na zwycięstwo.
Adrian Miedziński 2+. Tego zawodnika trzeba rozpatrywać pod trochę innymi warunkami. "Miedziak" tydzień temu wrócił do rywalizacji ligowej po dłuższej przerwie i nie przywiózł punktów. W niedzielę nie przyjechał ponownie do mety przed jakimkolwiek reprezentantem drużyny gości, lecz zdecydowanie lepiej prezentował się na motocyklu i podejmował walkę. Za to należy go pochwalić.
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji
Hubert Jabłoński 2. Miał bardzo trudne zadanie, bo startował z pozycji seniorskiej. Raz przywiózł za swoimi plecami Wiktora Jasińskiego.
Jaimon Lidsey 4-. Ponownie jego występ nie zachwycił. Wywalczył osiem punktów i bonus, ale za każdym razem przegrywał z zawodnikiem rywali. Nie dostosował się poziomem do Bartosza Smektały. Trudno powiedzieć, czy w tym sezonie pojedzie jak prawdziwy lider.
Antoni Mencel 2+. Z biegiem sezonu poprawia się coraz bardziej. Pokazuje, że potrafi świetnie wychodzić spod taśmy, a gdy dołoży do tego jeszcze poprawniejszą jazdę na dystansie, to może mocno wspomagać zespół pod względem punktowym.
Damian Ratajczak 4-. Pojechał sześć razy. Wywalczył 8 punktów i 2 bonusy, co potwierdza, że jego forma wyraźnie zwyżkuje. Wygrał bieg młodzieżowy, potrafił z Bartoszem Smektałą wygrać jeden wyścig podwójnie i imponował walecznością. W jednej gonitwie spowodował upadek Wiktora Jasińskiego i otrzymał żółtą kartkę, choć trudno było dopatrywać się celowości w zachowaniu zawodnika Unii.
Szymon Woźniak 4+. Pojechał jak na lidera przystało. W niedzielę przegrywał tylko z Bartoszem Smektałą, choć w jedenastym biegu przywiózł bardzo ważne podwójne zwycięstwo nad tym właśnie zawodnikiem, o czym już wspominaliśmy. W czternastej gonitwie bezpardonowo zaatakował Antoniego Mencela, a później odpierał ataki Adriana Miedzińskiego. Ostatecznie do spółki z Andersem Thomsenem zapewnił wtedy Stali zwycięstwo.
Wiktor Jasiński 2. Kolejny zawodnik z kategorii "trudny do oceny". 22-latek pojawił się na torze dwa razy. W swojej drugiej gonitwie wiózł za swoimi plecami szalejącego na dystansie Damiana Ratajczaka, lecz ostatecznie upadł po ataku młodzieżowca Unii. Później na tor już nie wyjechał.
Martin Vaculik 5+. Otarł się o perfekcję. W pierwszym biegu musiał uznać wyższość Smektały, lecz później był już nie do ugryzienia. W ostatniej gonitwie dnia zrewanżował się "Smykowi", wyprzedzając go na dystansie. Z przyjemnością patrzyło się na jazdę Słowaka, który zdecydowanie zmazał plamę za ubiegłoroczny występ, gdzie kompletnie mógł się dopasować do leszczyńskiego toru.
[b]Oskar Fajfer 4+[/b]. Przez cztery pierwsze serie był niepokonany. Imponowała jego jazda na dystansie, szczególnie w ósmej gonitwie, kiedy na ostatnich metrach wyprzedził po zewnętrznej Jaimona Lidseya. Przystępował do spotkania obolały po spotkaniu w lidze szwedzkiej, ale nie było tego widać na leszczyńskim owalu.
Anders Thomsen 4. W jednym biegu przywiózł "zerówkę", a poza tym potwierdził swoją klasę w PGE Ekstralidze. Trzy razy dojeżdżał do mety na pierwszej pozycji i raz oglądał plecy Bartosza Smektały.
Oskar Paluch 1. Trudno to pisać o młodym zawodniku, ale jeśli można by było wystawić ocenę mniejszą od "jedynki", to pewnie by ją otrzymał. Trzy wykluczenia mówią wszystko. Najpierw upadł w biegu młodzieżowym, gdy przeciwnicy jechali z przodu. W czwartej gonitwie wjechał w Janusza Kołodzieja, co sprawiło, że kapitan Byków pojawił się na torze tylko w jednym biegu. Do trzeciego startu Paluch już nawet nie wyjechał.
Mateusz Bartkowiak 2. Jedyne punkty wywalczył w biegu młodzieżowym, gdzie po zewnętrznej wyprzedził Antoniego Mencela. Była to oczywiście powtórka wyścigu po upadku Palucha. W pierwszej odsłonie tak kolorowo sytuacja dla niego nie wyglądała.
Mathias Pollestad 2. Ambitny Norweg powalczył na leszczyńskim owalu. Miał trudną sytuację, bo "wchodził" w mecz w jego połowie. Pojawił się dwa razy na torze i w swoim drugim starcie napsuł trochę krwi Smektale. Jego przyszłość rysuje się w jasnych barwach.
SKALA:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
Czytaj także:
Smektała po meczu. "Motywacja powstaje sama i nikt jej nie musi dodatkowo podkręcać"
Ostre słowa byłego mistrza świata. Pisze o zabieraniu licencji