Kibice zamiast hitu obejrzeli na Sportowej 2 bardzo jednostronne spotkanie. Abramczyk Polonia nie dała szans Arged Malesie i rozbiła przyjezdnych różnicą ponad dwudziestu punktów.
Nie gryzie się w język
Ostrowianie w całym spotkaniu wygrali indywidualnie jedynie dwa wyścigi. Po jego zakończeniu głos zabrał trener gości, Mariusz Staszewski.
- Spotkanie w naszym wykonaniu należy ocenić wyłącznie negatywnie. Pojechaliśmy bardzo słabe zawody. Właściwie za dobry występ można pochwalić tylko Jakuba Krawczyka. Nasz junior pokazał ambicję i wolę walki - mówił trener Arged Malesy.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gollob, Leśniak i Kowalski gośćmi Musiała
Podopieczni Mariusza Staszewskiego rozegrali pierwszy mecz od ponad miesiąca. Właśnie tyle czasu upłynęło od ich ostatniej, nawiasem mówiąc dosyć kontrowersyjnej, domowej porażki z H.Skrzydlewska Orłem (21:26).
- Mam nadzieję, że to był wypadek przy pracy i słabsze spotkanie wynikało z długiej przerwy. Ona na pewno nam nie pomogła, a wręcz wybiła z rytmu meczowego. Nie ma jednak sensu się usprawiedliwiać. Zespół gospodarzy był zdecydowanie mocniejszy. Nie potrafiliśmy znaleźć żadnych rozwiązań, które zdałyby egzamin na tym torze. Mam nadzieję, że to tylko jednorazowa sytuacja, a nie coś poważniejszego - kontynuował szkoleniowiec.
Muszą to poprawić
Wysoką forma zawodników Abramczyk Polonii nie zaskoczyła trenera zespołu z Ostrowa. - Było wiadomo, że po trudniejszych meczach ta drużyna musi wyciągnąć wnioski i lepszy mecz nadejdzie. Szkoda, że akurat stało się to przeciwko nam. Dodatkowo, jak mówię, my mieliśmy długą przerwę. Wszystkie zespoły jeździły, a my nie. Teraz musimy to nadrobić.
W kolejnym meczu Arged Malesę czeka następna trudna przeprawa. Do Ostrowa przyjedzie niepokonany Enea Falubaz Zielona Góra. Zawody zaplanowano na 11 czerwca o godzinie 14:00.
- Nie spodziewałem się tak słabego występu drużyny. Myślałem, że każdy z nas pojedzie lepiej i dołoży kilka punktów więcej do dorobku zespołu. Uważam, że wszyscy znają tor w Bydgoszczy, bo przecież nie wybudowano go wczoraj. Teraz myślimy o nadchodzącym meczu. Dobrze, że rozegramy go na domowym obiekcie. Musimy potrenować, złapać odpowiednie przełożenia i przede wszystkim poprawić starty, bo przy S2 przede wszystkim one były naszą bolączką - podsumował Mariusz Staszewski.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- ZOOleszcz GKM awansuje do play-offów? "Już nie są głównym faworytem do spadku"
- Dziurawa Arged Malesa bez szans w Bydgoszczy. Wiktor Przyjemski znów na medal