Żużel. Prezes PSŻ-u komentuje zaskakujące zmiany w klubie. Znamy zakres obowiązków Skórnickiego

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Bajerski i Jonas Seifert-Salk
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Bajerski i Jonas Seifert-Salk

Tomasz Bajerski stracił pracę po ostatniej porażce InvestHousePlus PSŻ-u Poznań z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Dla środowiska żużlowego było to spore zaskoczenie. Okazuje się jednak, że klub nie podjął decyzji nagle i pod wpływem emocji.

- Doszło do zmiany trenera, bo uznaliśmy, że zespół potrzebował impulsu i być może nowego spojrzenia. Wszystko jest spowodowane tym, że chcemy utrzymać pierwszą ligę dla Poznania - mówi nam Jakub Kozaczyk. - Trener wiedział, że tak będzie. Przed zawodami było ultimatum, że w przypadku porażki wydarzy się to, co się stało. Później rozmawialiśmy jeszcze długo w klubie, co należy zrobić i doszliśmy do wniosku, że takie decyzje będą najlepsze dla zespołu - dodaje szef beniaminka 1. Ligi Żużlowej.

Po przegranej z Abramczyk Polonią sytuacja InvestHousePlus PSŻ-u Poznań jest trudna. Drużyna ma na koncie zaledwie sześć punktów i zajmuje ostatnią lokatę w tabeli. Co ciekawe, jeszcze kilka tygodni temu nic nie wskazywało na to, że nad klubem znajdą się czarne chmury. Zespół, mimo porażek, prezentował się nieźle. Tak było choćby podczas wyjazdowej konfrontacji w Bydgoszczy. Wydawało się, że zwycięstwa są kwestią czasu.

- Mamy zawodników, którzy radzą sobie dobrze. W tym gronie wymieniłbym Jonasa Seiferta-Salka, Aleksandra Łoktajewa czy Norberta Krakowiaka. Spore nadzieje pokładamy też w Kevinie Fajferze. Brakuje nam jednak punktów Antonio Lindbaecka. Jednym z głównych zadań nowego trenera będzie próba odbudowania Szweda, bo przecież taki żużlowiec nagle nie zapomniał, jak się jeździ - tłumaczy Kozaczyk.

Działacz poznańskiego klubu podkreśla, że przed nowym trenerem Adamem Skórnickim zostały postawione bardzo konkretne zadania. - Adam jest doświadczonym szkoleniowcem. Ustaliliśmy precyzyjnie, czym będzie się zajmować. Będzie odpowiedzialny za przygotowanie toru i przygotowanie mentalne zawodników, aby się odbudowali i jechali na jak najwyższym poziomie. Mówimy o trenerze, który zna tajniki tej dyscypliny. Jeszcze niedawno jeździł na żużlu. Poza tym będzie przy nim Jacek Kannenberg. Odpowiedzialność za taktykę, skład i zmiany spoczywa właśnie na nim. Podział obowiązków jest zatem jasny. Jesteśmy spokojni o to, jak będzie funkcjonować drużyna - zapewnia Kozaczyk.

PSŻ, choć jest w trudnym położeniu, to ciągle pozostaje w grze. Drużyna musi zacząć jechać lepiej i punktować. O to nie będzie jednak łatwo, bo niektórzy twierdzą, że beniaminek ma najtrudniejszy terminarz. - Nie zgadzam się z tym, że mamy najgorszy kalendarz. Musimy walczyć we wszystkich pięciu spotkaniach o zwycięstwo. Najważniejsze mogą okazać się mecze w Łodzi i Landshut i pojedynek na własnym torze z Arged Malesą Ostrów. Nie możemy jednak odpuszczać nigdzie - podsumowuje Kozaczyk.

ZOBACZ WIDEO: Motor Lublin po sezonie wymieni nawierzchnię?

Zobacz także:
Duży cios dla Abramczyk Polonii
Gapiński pokazał zdjęcie ze szpitala

Źródło artykułu: WP SportoweFakty