Żużel. Latający Zmarzlik i Fricke oraz fatalny Buczkowski. Lwy pokazały swoją siłę

WP SportoweFakty / Giorgio Lazzari / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Giorgio Lazzari / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

W środę odbyło się spotkanie ligi szwedzkiej pomiędzy Lejonen Gislaved i Kumla Indianerna. Ostatecznie zdecydowanie lepsi okazali się gospodarze, którzy zwyciężyli 54:36. Najwięcej punktów dla miejscowych wywalczył Zmarzlik, autor 14 "oczek".

W środę nadrobiono zaległości w ramach szwedzkiej Bauhaus-Ligan. W Gislaved miejscowe Lejonen podejmowało Kumle Indianerna. Sytuacja przed spotkaniem w tabeli rozgrywek obu drużyn była zupełnie inna. Gospodarze z zaledwie dwoma punktami zajmowali ostatnią lokatę, co było zaskakujące, patrząc na skład Lwów, które w swoich szeregach posiadają, chociażby Bartosza Zmarzlika i Jarosława Hampela.

Goście za to przegrali wyłącznie raz i z dziewięcioma "oczkami" zasiadali na fotelu lidera. W ich barwach startowali za to m.in. Jason Doyle i Max Fricke. Mimo wszystko mecz zapowiadał się na wyrównany. Na torze, oprócz wcześniej wymienionej dwójki, obejrzeliśmy trzech Polaków. Mateusz Cierniak wystąpił po stronie miejscowych, a za to Indian reprezentowali Szymon Woźniak oraz Krzysztof Buczkowski.

Zdecydowanie lepiej rozpoczęło Lejonen Gislaved, które w pierwszych siedmiu wyścigach, odniosło aż cztery biegowe zwycięstwa. Dzięki czemu w tym momencie prowadzili 27:15. Niepokonani byli Zmarzlik i Casper Henriksson. Wśród przyjezdnych gospodarzom postawić się potrafił jedynie Fricke, który zdobył aż 8 z 15 "oczek", potrafiąc jako jedyny odnieść indywidualną wygraną.

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek nauczył się, jak unikać hejtu w internecie

Od dwóch zer za to zaczął Buczkowski, a jeden punkt po dwóch startach miał Hampel. Z bardzo dobrej strony pokazywał się z kolei młodzieżowiec Platinum Motoru Lublin. Gospodarze w kolejnych gonitwach nie tylko utrzymywali, ale wręcz powiększali swoją przewagę. Wśród gości cały czas przyjeżdżać do mety na pierwszej pozycji potrafił tylko Australijczyk. Nie pomogła nawet rezerwa taktyczna, ponieważ jadących w ramach niej Doyle przekroczył linię mety na ostatniej pozycji.

Premierowe drużynowe zwycięstwo Kumla odniosła dopiero w 12. wyścigu, gdy ponownie pierwszy kreskę przejechał Fricke, a na trzecim miejscu dojechał Woźniak. Jednak wówczas było już za późno i po 13. biegu było pewne, kto odniesie w środę sukces. Niepokonany w trakcie meczu był Zmarzlik, a równie dobrze zaprezentował się wspomniany wcześniej Fricke. Z przeciętnej strony pokazał się za to Doyle i obaj Polacy w barwach Indian.

Punktacja (za svemo.se.):

Lejonen Gislaved - 54 pkt.
1. Jarosław Hampel - 8+2 (0,1*,3,1*,3)
2. Mateusz Cierniak - 11 (3,2,2,2,2)
3. Jan Kvech - 4+1 (1,2*,1,0)
4. Bartosz Zmarzlik - 14+1 (3,3,3,3,2*)
5. Oliver Berntzon - 8+2 (2*,2,1,2,1*)
6. Casper Henriksson - 7+1 (3,3,1*)
7. Peter Ljung - 2+1 (1,1*,0)

Kumla Indianerna - 36 pkt.
1. Szymon Woźniak - 3 (2,0,-,1)
2. Rohan Tungate - 4+1 (1*,1,0,2,0)
3. Krzysztof Buczkowski - 0 (0,0,-,0,0)
4. Max Fricke - 17 (2,3,3,3,3,3)
5. Jason Doyle - 9 (1,2,2,0,3,1)
6. Gustav Grahn - 1+1 (0,0,1*)
7. Jonatan Grahn - 2 (2,0,0)

Bieg po biegu:
1. (65,50) Cierniak, Woźniak, Tungate, Hampel - 3:3 - (3:3)
2. (66,50) Henriksson, Grahn, Ljung, Grahn - 4:2 - (7:5)
3. (65,10) Zmarzlik, Fricke, Kvech, Buczkowski - 4:2 - (11:7)
4. (65,80) Henriksson, Berntzon, Doyle, Grahn - 5:1 - (16:8)
5. (65,40) Fricke, Cierniak, Ljung, Grahn - 3:3 - (19:11)
6. (64,90) Zmarzlik, Kvech, Tungate, Woźniak - 5:1 - (24:12)
7. (65,30) Fricke, Cierniak, Hampel, Buczkowski - 3:3 - (27:15)
8. (65,10) Zmarzlik, Doyle, Kvech, Grahn - 4:2 - (31:17)
9. (64,30) Fricke, Berntzon, Henriksson, Tungate - 3:3 - (34:20)
10. (65,50) Hampel, Doyle, Grahn, Ljung - 3:3 - (37:23)
11. (65,30) Zmarzlik, Tungate, Berntzon, Doyle - 4:2 - (41:25)
12. (64,70) Fricke, Cierniak, Woźniak, Kvech - 2:4 - (43:29)
13. (65,80) Doyle, Berntzon, Hampel, Buczkowski - 3:3 - (46:32)
14. (65,50) Hampel, Zmarzlik, Doyle, Buczkowski - 5:1 - (51:33)
15. (65,50) Fricke, Cierniak, Berntzon, Tungate - 3:3 - (54:36)

NCD: 64,30 s - uzyskał Fricke w biegu nr 9

Czytaj także:
Żużel. Jak Kudriaszow odnajduje się w nowej rzeczywistości i co ze zdrowiem Kołodzieja? Oglądaj Magazyn PGE Ekstraligi!
Żużel. Prezes PSŻ-u komentuje zaskakujące zmiany w klubie. Znamy zakres obowiązków Skórnickiego

Komentarze (2)
avatar
Majki_GKM
15.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sezon Max Fricke!!!!!!! 
avatar
ŻużlowySwir
14.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz