Decyzję, co do składu personalnego na zawody we Wrocławiu podejmie oczywiście selekcjoner reprezentacji, Rafał Dobrucki. Będzie on wybierać spośród zawodników, których powołał do szerokiej kadry (zobacz całą listę ->>). Na razie bacznie się im przygląda. Jest obecny na zawodach z ich udziałem i wnikliwie analizuje ich poczynania. Ostatnio był w Częstochowie na TAURON SEC, gdzie w wyścigu finałowym wystąpiło dwóch reprezentantów naszego kraju - Szymon Woźniak i Kacper Woryna.
Obaj nie są bez szans na to, by znaleźć się w pięcioosobowym zespole, który pod koniec lipca weźmie udział w Drużynowym Pucharze Świata. Woźniak od początku sezonu prezentuje się z bardzo dobrej strony i przede wszystkim jest regularny. Woryna natomiast w ostatnich występach udowodnił, że wraca na odpowiednią ścieżkę po perturbacjach na starcie rozgrywek, które miały związek z kontuzją odniesioną podczas finału MPPK w Rzeszowie.
Wydaje się, że na ten moment w reprezentacji wolne są trzy miejsca. Naszym zdaniem pewniakami do udziału mistrzostwach na wrocławskim owalu są Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski. Dominik Kubera zmaga się z kontuzją kręgosłupa, Janusz Kołodziej z urazem żeber, a Patryk Dudek prezentuje sinusoidalną formę.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej: Chciałem pomóc drużynie i źle na tym wyszedłem. Jestem wściekły
Woźniak we Wrocławiu radzi sobie dobrze, wszak niegdyś był zawodnikiem tamtejszej Sparty i to pod okiem... Dobruckiego. Woryna z kolei w poprzednim sezonie błyszczał na Stadionie Olimpijskim w barwach Tauron Włókniarza Częstochowa (zdobył odpowiednio 13+1 i 12+2). - We Wrocławiu w zeszłym roku miałem bardzo dobre wyniki i mam dobre wspomnienia. Wszystko jest w moich rękach - powiedział Woryna w rozmowie z WP SportoweFakty odnosząc się do pytania o jego ewentualne powołanie na DPŚ.
- Wykonuję swoją pracę jak najlepiej potrafię. Być może zostanie to docenione. Oczywiście o ile dam z siebie tyle, by były ku temu powody - podkreślił zawodnik częstochowskich Lwów.
Takimi występami, jak ten w sobotę podczas TAURON SEC, na pewno zbiera plusy u Rafała Dobruckiego. Woryna zajął w zawodach 4. miejsce, choć w finale niewiele brakowało, aby wyprzedził Woźniaka i finalnie stanął na najniższym stopniu podium. W decydującym momencie biegu dokonał jednak złego wyboru. - Pojechałem szeroko, a motocykl nie pozwolił mi na to, bym wyjechał z tego łuku tak jak zazwyczaj. Nie skorygowałem tego, zanim wykonałem to w swojej głowie. To był mój błąd - wytłumaczył Kacper Woryna.
Turniej na pewno mógł przypaść do gustu kibicom ze względu na przygotowanie toru. Zawodnicy mieli dowolność w obieraniu ścieżek, które pozwalały im się wyprzedzać. - Taki jest obiekt w Częstochowie i z tego powinniśmy się cieszyć - zaznaczył Woryna. - Myślę, że zawody mogły się podobać. Liczba ścieżek umożliwiających wyprzedzanie była na plus - dodał.
Jego cel na cykl SEC nie uległ zmianie. Jest nim zdobycie tytułu mistrza Europy, co automatycznie nominuje go do udziału w cyklu Grand Prix w 2024 roku, który wyłania najlepszego żużlowca globu.
Czytaj również:
Madsen potwierdził status króla w TAURON SEC