Indywidualny Mistrz Świata z 2017 roku podczas Speedway Grand Prix Niemiec musiał uznać wyższość tylko Bartosza Zmarzlika, a dzięki 18 punktom do klasyfikacji generalnej, wskoczył na trzecią pozycję. Do prowadzącego Polaka nadal brakuje mu natomiast 16 "oczek".
Piąta runda tegorocznych zmagań w cyklu SGP odbędzie się już w najbliższą sobotę w Gorzowie Wielkopolskim. Z tym stadionem Jason Doyle również ma dobre wspomnienia, wygrał on tam bowiem rundę w 2016 roku, po zaciętej walce w finale z Taiem Woffindenem. Dodatkowo w pierwszej z gorzowskich odsłon w sezonie 2020 był drugi (za Zmarzlikiem), a na trzecim stopniu podium stawał on na Stadion im. Edwarda Jancarza dwukrotnie - w 2017 roku oraz w drugim turnieju w tym miejscu, rozegranym przed trzema laty.
W najbliższych zawodach cyklu z pewnością spróbuje on wykorzystać wiedzę i dobre rezultaty, osiągane w Gorzowie Wielkopolskim we wcześniejszych latach. Wszystko wskazuje na to, że przepracowana dobrze przez lidera Cellfast Wilków Krosno zima, przynosi odpowiednie korzyści. Po zajęciu 10. miejsca w ubiegłorocznej serii, Australijczyk jest zadowolony z postępów przy szukaniu odpowiedniej szybkości na torze.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej mówi o negocjacjach z Fogo Unią Leszno
- To, co masz pod tyłkiem, jest bardzo pomocne, jeśli tylko jesteś odrobinę szybki. Zmieniłem swoich tunerów od silników i to bardzo mi pomogło. Bardzo cieszę się z tego, co dzieje się w tym momencie i mam zdecydowanie więcej prędkości, niż w ciągu poprzednich kilku lat. Czuję się naprawdę pozytywnie. Przede mną jeszcze długa droga, ale mam nadzieję, że uda mi się to poukładać i doganiać chłopaków, którzy są na szczycie - podkreślił Jason Doyle na łamach fimspeedway.com.
Wieloletni lider reprezentacji Australii nie wygrał pojedynczego turnieju w Grand Prix od października 2017 roku, kiedy to w swojej ojczyźnie w Melbourne przypieczętował zdobycie swojego jedynego jak do tej pory Indywidualnego Mistrzostwa Świata. Przy obecnej dyspozycji zawodnika Cellfast Wilków Krosno, Indianerny Kumla i Ipswich Witches, jego kolejny triumf może nastąpić niebawem. Doyle jednak koncentruje się przede wszystkim na tym, aby być stabilnym, co do tej pory mu się udaje, ponieważ wystąpił w trzech z czterech finałów.
- Oczywiście zawsze chcemy wygrywać w Grand Prix. Jestem jednak bardzo szczęśliwy z zajmowania miejsc na podium. Po prostu będę gromadził punkty i zobaczymy, co wydarzy się na koniec sezonu. W tym cyklu do pokonania jest naprawdę długa droga. Muszę jak najczęściej meldować się w finałach i mam nadzieję, że w końcu uda mi się wygrać - podsumował Jason Doyle.
Czytaj także:
Złoty medal Jakuba Jamroga. Jego drużyna nie straciła nawet punktu
Mikkel Michelsen mistrzem Danii! Leon Madsen nie dokończył zawodów