Żużel. Okres transferowy w pełni. Michał Świącik stawia znak zapytania

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Michał Świącik w rozmowie z Kacprem Woryną
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Michał Świącik w rozmowie z Kacprem Woryną

Już w czerwcu rozpoczęły się negocjacje na sezon 2024. Od piętnastego dnia tego miesiąca zawodnicy mają możliwość podpisania prekontraktu. Wątpliwości co do zastosowania tego przepisu ma prezes Tauron Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik.

Okazuje się bowiem, że klub, który podpisał prekontrakt z zawodnikiem, wcale nie musi ogłaszać tego opinii publicznej w trakcie rozgrywek. Z upublicznieniem tej informacji  można wstrzymać się nawet do końca sezonu.

Wątpliwości co do tego ma Michał Świącik. Prezes Tauron Włókniarza Częstochowa przyznaje, iż myślał, że zapis o możliwości zawierania prekontraktów będzie miał nieco inne zastosowanie.

- Nowe przepisy dają zawodnikom i klubom pewien komfort. Z drugiej strony otwierają bramy do sytuacji, przy których musimy postawić znak zapytania. Uważałem, że to miało być tak, że jeśli zawodnik dogaduje się z innym klubem, jeżdżąc w tym sezonie w naszym klubie, to my o tym powinniśmy wiedzieć - powiedział Świącik w Magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Sawina, Świdnicki, Przyjemski i Koerber gośćmi Mateusza Puki

Prezes częstochowskiego klubu ma obawy, że po sezonie może dojść do nieprzyjemnych sytuacji.

- Może być tak, że któryś zawodnik w play-offach pojedzie słabo, a w listopadzie dowiemy się, że on już miał prekontrakt w drużynie, przeciwko której słabo pojechał. Ja, jako prezes, chciałbym wiedzieć wcześniej, czy zawodnik, który ze mną rozmawia, podpisał już umowę w innym klubie. Jestem zwolennikiem, żeby prekontrakty były ujawniane - podsumował Michał Świącik.

Zobacz także:
Dudek podjął decyzję ws. nowego mechanika
Apator szuka następców Przedpełskiego i Lamparta

Źródło artykułu: WP SportoweFakty