Pierwotnie pierwszy pojedynek finałowy miał się odbyć 11 października w Zielonej Górze. Władze, które ustalały terminarz nie wzięły chyba pod uwagę, że w październiku aura bywa kapryśna. Doskonały tego przykład mieliśmy przy okazji rozgrywania pierwszego meczu finałowego. Spotkanie to było przekładane czterokrotnie, ponieważ warunki atmosferyczne nie pozwalały na jego rozegranie. Ostatecznie po wielu trudach mecz pomiędzy Falubazem Zielona Góra, a Unibaksem Toruń rozegrano w sobotę. Nie przyszło to jednak łatwo. Organizatorzy wykonali szereg prac, które okazały się niezwykle skuteczne. Przede wszystkim zdecydowano, że z toru zostanie zdjęta warstwa 10-15 centymetrów nawierzchni, a w jej miejsce pojawi się około 200 ton świeżego sjenitu. Przy pracy pomagały służby drogowe, które wykorzystując ciężki sprzęt doprowadziły tor do stanu używalności.
Obie drużyny narzekały na brak jazdy. Falubaz przez złe warunki atmosferyczne generalny trening przed finałem odbył w dniu meczu o 10 rano. Zielonogórzanie pojeździli wtedy godzinę, a po treningu zdecydowano, że tor będzie nadawał się do jazdy. Decyzja o zmianie nawierzchni była niezwykle odważna i ryzykowna, ponieważ zawodnicy z Grodu Bachusa praktycznie stracili tym samym atut własnego toru. Toru, który przez cały sezon był ogromnym handicapem żużlowców trenera Piotra Żyto. Nie przez przypadek więc wielu kibiców drużyny z Zielonej Góry obawiało się sobotniej konfrontacji z Unibaksem Toruń.
Całe zawody zaczęły się jednak bardzo dobrze dla zielonogórzan, którzy za sprawą świetnego startu Grzegorza Zengoty i Patryka Dudka wygrali pierwszy wyścig 5:1. Nawet świeżo upieczony Indywidualny Mistrz Świata Juniorów, Australijczyk Darcy Ward nie mógł dogonić dobrze jadących gospodarzy. Kolejny wyścig wygrał Rafał Dobrucki, a że za jego plecami na mecie zameldowali się torunianie, to na tablicy wyników widniał rezultat 8:4. Bieg trzeci był dwukrotnie powtarzany. Najpierw na tor upadli Piotr Protasiewicz i Adrian Miedziński, później w niemal bliźniaczej sytuacji upadek zaliczył ten pierwszy. Sędzia zawodów, Leszek Demski z Ostrowa Wielkopolskiego nie miał wątpliwości i ostatecznie wykluczył zawodnika gospodarzy. W powtórce osamotniony Fredrik Lindgren zdołał wyprzedzić jedynie Miedzińskiego.
Przedmeczowe obawy o tor potwierdziły się, ponieważ po czwartym wyścigu wyjechały ciągniki oraz walec, który starał się ubić rozrywający się tor. Torunianie doprowadzili do remisu już w następnym biegu, kiedy to para Holder-Ward wygrała w stosunku 4:2 z parą Zengota-Walasek. Początkowo wydawało się, że kapitan Falubazu będzie najsłabszym zawodnikiem tej drużyny. Obawy te rozwiał sam zainteresowany w późniejszej fazie zawodów. Biegi szósty i siódmy to zdecydowana dominacja Unibaksu. Żużlowcy z Grodu Kopernika wygrywając oba wyścigi wyszli na 6-punktowe prowadzenie. Wydawało się w tym momencie, że Unibax może kontrolować przebieg spotkania i ostatecznie je wygrać. Nic bardziej mylnego.
Już od kolejnej gonitwy do głosu coraz bardziej zaczęli dochodzić gospodarze, którzy wreszcie dopasowali się do nawierzchni. W drugiej fazie spotkania zadziwiać może słaba postawa Wiesława Jagusia. Torunianin po bardzo dobrym początku w trzech ostatnich swoich biegach przyjeżdżał na metę ostatni. W biegu 11. trener Żyto najwidoczniej stracił cierpliwość do Nielsa Kristiana Iversena, który w trzech startach nie zdobył punktu i w jego miejsce pod taśmą pojawił się młodziutki Patryk Dudek. Ze startu bardzo dobrze wyszli torunianie, jednak na wyjściu z pierwszego łuku popełnili błąd, co skrzętnie wykorzystali zielonogórzanie, wychodząc na podwójne prowadzenie. Długa przerwa w startach i brak doświadczenia sprawiły jednak, że Dudek nie był w stanie obronić drugiej pozycji.
W biegu 13. bardzo dobrze pierwszy łuk rozegrał Fredrik Lindgren. Atakujący go przy krawężniku Adrian Miedziński nie opanował motocykla i upadając na tor
zahaczył jeszcze Szweda. Sędzia zdecydował się bezzwłocznie przerwać wyścig i z powtórki wykluczył Miedzińskiego. W drugim podejściu świetnym startem popisał się Chris Holder i to on ostatecznie wygrał bieg 13. Warto podkreślić, że Australijczyk był bardzo mocnym punktem swojej drużyny. Tylko raz zaliczył nieudany występ, kiedy to w gonitwie 10 przyjechał ostatni.
Wisienką na torcie miały być ostatnie dwa wyścigi. Falubaz zapewnił sobie zwycięstwo jednak już w 14. starcie, w którym para Walasek-Protasiewicz nie dała szans Miedzińskiemu i Jagusiowi. Stało się jasne, że w pierwszym meczu finałowym górą będą zielonogórzanie. Jedyną niewiadomą był rozmiar zwycięstwa. Wszystko było jasne po piętnastym wyścigu. Początkowo na podwójne prowadzenie wyszła para Unibaksu, jednak na dystansie błąd popełnił Ryan Sullivan, którego minął Lindgren. W rezultacie Falubaz wygrał całe spotkanie 48:42. Rewanż już w niedzielę w Toruniu. Czy Unibax wykorzysta atut własnego toru i odrobi z nawiązką stratę z Zielonej Góry, broniąc tym samym tytułu Drużynowego Mistrza Polski? Czy może Falubaz odczaruje toruńską Motoarenę i wygra? Odpowiedzi na te pytania powinniśmy uzyskać po niedzielnym spotkaniu.
Wyniki:
Unibax Toruń
1. Wiesław Jaguś (2,3,0,0,0) 5
2. Robert Kościecha (1*,t,2,2) 5+1
3. Ryan Sullivan (3,1,1*,1*,1) 7+2
4. Adrian Miedziński (1,3,2,w,1) 7
5. Chris Holder (3,3,0,3,3) 12
6. Darcy Ward (1,1,2*,1,1) 6+1
7. Damian Celmer (0,0) 0
Falubaz Zielona Góra
9. Rafał Dobrucki (3,1,1,3,1,0) 9
10. Niels Kristian Iversen (0,0,0,-) 0
11. Piotr Protasiewicz (w,2,2*,2*,2*) 8+3
12. Fredrik Lindgren (2,1*,3,2,2) 10+1
13. Grzegorz Walasek (0,d,-,3,3) 6
14. Grzegorz Zengota (3,2,2,3,3) 13
15. Patryk Dudek (2*,0) 2+1
Bieg po biegu:
1. Zengota (61.06), Dudek, Ward, Celmer 5:1
2. Dobrucki (60.69), Jaguś, Kościecha, Iversen 3:3 (8:4)
3. Sullivan (60.06), Lindgren, Miedziński, Protasiewicz (w/u) 2:4 (10:8)
4. Holder (60.66), Zengota, Ward, Walasek 2:4 (12:12)
5. Jaguś (60.78), Protasiewicz, Lindgren, Celmer, (Kościecha t) 3:3 (15:15)
6. Miedziński (60.75), Zengota, Sullivan, Walasek (d4) 2:4 (17:19)
7. Holder (60.78), Ward, Dobrucki, Iversen 1:5 (18:24)
8. Zengota (61.22), Kościecha, Dobrucki, Jaguś 4:2 (22:26)
9. Dobrucki (60.81), Miedziński, Sullivan, Iversen 3:3 (25:29)
10. Lindgren (60.75), Protasiewicz, Ward, Holder 5:1 (30:30)
11. Walasek (61.44), Kościecha, Sullivan, Dudek 3:3 (33:33)
12. Zengota (61.44), Protasiewicz, Ward, Jaguś 5:1 (38:34)
13. Holder (61.15), Lindgren, Dobrucki, Miedziński (w/u) 3:3 (41:37)
14. Walasek (61.68), Protasiewicz, Miedziński, Jaguś 5:1 (46:38)
15. Holder (60.68), Lindgren, Sullivan, Dobrucki 2:4 (48:42)
Widzów: około 13 tysięcy.
Sędziował: Leszek Demski z Ostrowa.
Zawodnicy startowali według drugiego zestawu.
NCD: 60.06 w biegu trzecim Ryan Sullivan.