Żużel. Pawlicki czy Woffinden? Prezes klubu zdradził plany na przyszły rok

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: żużlowcy Betard Sparty Wrocław
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: żużlowcy Betard Sparty Wrocław

Pomimo tego, że do najważniejszych sportowych rozstrzygnięć w żużlu jeszcze daleko, to na rynku transferowym trwają intensywne prace. Nie inaczej również jest w Sparcie Wrocław, która najpewniej dokona kilku zmian, w tym zakupi jednego juniora.

[tag=859]

Betard Sparta Wrocław[/tag] w tym sezonie jedzie jak walec i wygrywa ze wszystkimi w PGE Ekstralidze. Wiadomo już, że klub z województwa dolnośląskiego rundę zasadniczą zakończy na pierwszym miejscu i pozostaje również głównym faworytem do zdobycia tytułu drużynowego mistrza Polski.

Chociaż w drodze po złoty krążek wrocławian czeka jeszcze kilka trudnych spotkań, to pomału zaczynają oni planować kadrę na przyszły rok. Władze żużlowe, po prośbach prezesów wielu klubów, wprowadziły prekontrakty, które miały za zadanie rozwiązać problem zrywania porozumień pomiędzy klubami i zawodnikami przed podpisaniem oficjalnego kontraktu.

- Myślę, że Sparta nie skorzysta z takiej możliwości. Rozumiem, że inni koledzy mieli problemy z żużlowcami, z którymi wcześniej się dogadywali i dlatego potrzebowali takiego rozwiązania. Wrocław jest atrakcyjnym miejscem dla zawodników i chcę, żeby zawodnicy w tej drużynie nie byli zmuszenie do jazdy, tylko chcieli tu startować - powiedział Andrzej Rusko w tracie Magazynu PGE Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody

Jeśli chodzi o pozyskanie nowych zawodników do zespołu prowadzonego przez Dariusza Śledzia, to najczęściej mowa jest o formacji młodzieżowej, która po przejściu w wiek seniora Bartłomieja Kowalskiego będzie mocno osłabiona. W stolicy Dolnego Śląska nie chcą do tego dopuścić i dlatego to zawodnik juniorski będzie głównym celem transferowym. W ostatnim czasie najczęściej mówiło się, że do Wrocławia ma udać się Wiktor Przyjemski lub Jakub Krawczyk.

- Będziemy chcieli pozyskać przynajmniej jednego juniora. Ilu ich będzie, zależy od tego, jak będą wyglądały składy pozostałych drużyn. To, kogo wybierzemy, zależy od dostępności zawodników, ponieważ na ten moment tego nie wiadomo. Na pewno to będzie ktoś, kto będzie chciał przyjść do nas i będzie traktował to jako wyzwanie, a nie sposób na zarabianie pieniędzy - przyznał prezes Sparty.

Innym ważnym tematem jest wybór zawodników, którzy z obecnego składu pozostaną na przyszły sezon. Daniel Bewley za rok nie będzie mógł startować jako żużlowiec U-24 i zajmie on miejsce "zwykłego" seniora, dlatego jeden z nich będzie musiał pożegnać się z aktualnym liderem rozgrywek. Najczęściej mówi się, że będzie to, ktoś z dwójki Piotr Pawlicki - Tai Woffinden, ponieważ trudno wyobrazić sobie, aby padło na Macieja Janowskiego lub Artioma Łagutę.

- Nie rozumiem, dlaczego wszystko sprowadzono do dyskusji o wyborze pomiędzy Pawlickim i Woffindenem. Drużyna składa się z pięciu zawodników i obecnie wszyscy mają jednakowe szanse na pozostanie. Na takie rozmowy jest czas po zakończeniu sezonu. Takie dywagacje nakładają dodatkową presję na żużlowców, a my musimy sobie z tym poradzić. Potrafimy zachować dobrą atmosferę w drużynie - skomentował gość naszego magazynu.

Ostatnią zagadką pozostaje wybór zastępcy Brytyjczyka na pozycję zawodnika do 24. roku życia. Największym faworytem wydaje się Kowalski, ale w grze pozostaje również Francis Gusts, który jednak tego sezonu nie może zaliczyć do udanych. - Obaj są opcją, z której możemy skorzystać i jeśli teraz miałbym wybrać, to jeden z nich na pewno będzie na pozycji zawodnika U-24 w sezonie 2024 - zakończył.

Czytaj także:
- Żużel. Diagnozy się potwierdziły. Zawodnik Włókniarza po operacji
- Żużel. Kolejny polski klub gotowy do startu w przyszłorocznych rozgrywkach. "Zaangażowani poważni ludzie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty