Żużel. Pogodził faworytów i został mistrzem świata. Pomógł mu w tym zawodnik Motoru Lublin

Facebook / Svemo Track Racing / Na zdjęciu: Rasmus Karlsson
Facebook / Svemo Track Racing / Na zdjęciu: Rasmus Karlsson

Rasmus Karlsson był jednym z reprezentantów gospodarzy podczas finału Speedway Grand Prix 3 w szwedzkiej Malilli. I to niespodziewanie on stanął na najwyższym stopniu podium tej imprezy. Pomógł mu w tym zawodnik związany z U24 Ekstraligą.

W tym artykule dowiesz się o:

Droga Rasmusa Karlssona do złotego medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata w klasie 250cc wiodła przez pierwszy półfinał SGP3, który rozegrano w środowe samo południe w Vastervik.

Szwed nie spisał się tam imponująco. Przy jego nazwisku pojawiło się dziewięć punktów i zaledwie o jedno "oczko" wyprzedził pierwszego zawodnika, któremu nie udało się awansować w roli pełnoprawnego uczestnika finału. Nic dziwnego, że w finale wyżej stały notowania reprezentantów innych krajów.

Tymczasem finał rozpoczął świetnie, bo od dwóch zwycięstw. Pierwszej porażki doznał dopiero w dwunastym biegu, kiedy oglądał plecy Kacpra Manii. Drugi raz przegrał w kolejnej serii, kiedy to pokonał go Mitchell McDiarmid. O wszystkim decydował ostatni wyścig.

ZOBACZ WIDEO: Betard Sparta nie będzie podpisywać prekontraktów. Andrzej Rusko wyjaśnia dlaczego

W nim Karlsson wygrał z Mikkelem Andersenem i Williamem Cairnsem. Tym samym mógł celebrować swój największy sukces w karierze! - Czuję się niesamowicie - powiedział po zawodach młody Szwed podczas konferencji prasowej.

- Przed ostatnim wyścigiem czułem lekką presję, choć byłem też bardzo zdenerwowany. Udało mi się jednak wjechać pod rywala. Niesamowitym uczuciem jest sięgnąć po taki tytuł przed szwedzką publicznością i móc z nimi to świętować. To było dla mnie, jak piękny sen - dodał nowy mistrz świata w klasie 250cc.

Jego koledzy nie mogli narzekać na brak wsparcia bardziej doświadczonych zawodników. W parku maszyn można było zaobserwować, chociażby Grega Hancocka i Taia Woffindena. Karlssonowi w parku maszyn pomagał zawodnik Motoru Lublin, Noel Wahlqvist.

- Chcę mu podziękować, że pomagał mi przez cały dzień. Na treningu miałem jeden z najgorszych czasów, więc trzeba było czegoś poszukać. Noel znalazł kilka fajnych ustawień, przekazał wiele cennych wskazówek, jak jeździć i skończyło się złotym medalem - skomentował zawodnik Kumla Indianerna.

15-latek nie ukrywa, że po tym triumfie jego oczekiwania i nadzieje na drugą część sezonu znacznie wzrosły. 19 sierpnia chciałby zostać mistrzem Europy, a w perspektywie kolejnego sezonu myśli o startach w Bauhaus-Ligan. - Moim głównym celem jest dostać się do PGE Ekstraligi - zakończył Rasmus Karlsson.

Czytaj także:
Nie gryźli się w język w sprawie Nickiego Pedersena
Walczy o utrzymanie oraz swoją przyszłość. Ten ruch na przyszły sezon uważa za najrozsądniejszy

Komentarze (0)