Lindgren w obu meczach był czołową postacią swojej drużyny. To drugi tytuł mistrzowski "Fredki" w tym sezonie, gdyż wcześniej sięgnął po złoty medal Elite League z Wolverhampton Wolves.
Ponadto Dagens Nyheter pisze, że Lindgren dostanie na 400 procent dziką kartę na przyszły sezon Grand Prix - takie zapewnienie Szwed dostał w niedzielę od jednego z "bossów" w Toruniu. Gazeta informuje, że pozostałe dzikie karty trafią do Hansa Andersena, Taia Woffindna i uwaga - Edwarda Kennetta.
- To wspaniałe uczucie. Zielona Góra jest szalonym żużlowym miastem. Byłem z drużyną od 2006 roku, kiedy awansowaliśmy do Ekstraligi - powiedział Szwed, który w przyszłym sezonie będzie jeździł nadal w Falubazie, gdyż ma ważny kontrakt.
Fredrik Lindgren i Niels Kristian Iversen nie mieli jednak za wiele czasu na świętowanie, gdyż już w poniedziałkowy wieczór wystartują w meczu Midland League na Wyspach Brytyjskich. Tym razem będą rywalizować ze sobą. Dodajmy, że obaj pojechali znakomicie w niedzielnym finale w Toruniu. Można śmiało powiedzieć, że gdy Lindgren i Iversen punktują na wyjeździe, dla Falubazu nie straszny jest nawet mistrz Polski.
na Instagramie 
na Facebooku 
