Ostatni raz kluby z obu miast w Grodzie Kopernika mierzyły się ze sobą w 1969 roku, a na torze swoje umiejętności prezentował Jan Ząbik, który w piątkowej (21.07.23) potyczce pełnił funkcję szkoleniowca toruńskiego zespołu, zastępując na tym stanowisku zawieszonego Roberta Sawinę. Ówczesna Stal Toruń pokonała Karpaty Krosno 52:24, a obecnie 77-letni trener, wywalczył wówczas 10 punktów i dwa bonusy.
Cellfast Wilki Krosno, aby cały czas myśleć o trzymaniu w PGE Ekstralidze, musiały przynajmniej zremisować, a jednocześnie liczyć na korzystne wyniki pozostałych meczów. To wydawało się mało realne, chociaż jak mówi przysłowie "nadzieja umiera ostatnia". Dlatego właśnie Grzegorz Leśniak zapowiadał, że podkarpacka drużyna jedzie do Torunia walczyć do końca.
Zdecydowanym faworytem był jednak For Nature Solutions KS Apator. Przede wszystkim dlatego, że dysponował większym potencjałem kadrowym. Dodatkowo beniaminek słabo radził sobie w spotkaniach wyjazdowych, a na domiar złego kontuzję cały czas leczył Krzysztof Kasprzak. Co więcej, coraz lepiej zaczął spisywać się Patryk Dudek, którego punktów brakowało Aniołom we wcześniejszej fazie sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Rusko o zagranicznym juniorze. "Ponosimy straty wizerunkowe tu i teraz"
Krośnianie tak naprawdę zostali pozbawieni jakichkolwiek złudzeń w pierwszym biegu, bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy lider zespołu przyjeżdża do mety za duetem przeciwników. Oczywiście, naprzeciw Jasona Doyle'a stanęli Robert Lambert oraz Patryk Dudek, ale w jaki sposób Wilki miały, chociażby zremisować, jak nie poprzez pokonywanie liderów torunian przez ich lidera? Pozytywnie za to zaskoczył Szymon Bańdur, który w pewny sposób wygrał w wyścigu młodzieżowym. Problem polegał jednakże na tym, że ostatni dojechał Krzysztof Sadurski.
Trzecia gonitwa to kolejny cios dla Wilków. Na starcie stanął drugi najskuteczniejszy zawodnik podkarpackiej drużyny Andrzej Lebiediew, ale ten, podobnie jak Australijczyk, uległ dwójce toruńskich żużlowców. O ile porażka z Emilem Sajfutdinowem nie była zaskoczeniem, o tyle przyjechanie za Wiktorem Lampartem mogło być bolesne dla krośnieńskich fanów. Za to czwarty, można rzec standardowo, był Mateusz Świdnicki. Na zakończenie pierwszej serii zwyciężył z kolei Vaclav Milik, jednak to znów wystarczyło tylko do remisu, a na tablicy widniał wynik 16:8.
Pierwszy bieg po równaniu toru ponownie zakończył się wygraną miejscowych, a najlepszy po raz drugi okazał się Dudek. W szóstym wyścigu po raz drugi zaprezentował się Doyle. 37-letni zawodnik był już zdecydowanie szybszy, ale i tak nie dał rady przeciwstawić się Sajfutdinowi, który odniósł następny pewny tryumf. Na trzeciej pozycji przez pewien czas jechał Świdnicki, ale na trzecim okrążeniu minął go Krzysztof Lewandowski. Na koniec drugiej serii gospodarze kolejny raz zwyciężyli podwójnie, chociaż Łotysz dwoił się i troił, aby przedzielić Lamberta i Przedpełskiego.
W trakcie tej gonitwy doszło do dość niecodziennego zdarzenia, gdy na drugim wirażu trzeciego kółka upadł Szymon Bańdur. Żużlowiec zbiegł z toru, ale nie musiał podnosić motocykla, ponieważ ten sam wpadł na murawę. Niestety, to był jeden z ciekawszych elementów całego meczu. W samych biegach nie ujrzeliśmy zbyt wiele akcji, a jedyna mijanka do tego momentu miała miejsce podczas wcześniej wspomnianego szóstego wyścigu. W drugiej fazie zawodów z toru przestało wiać nudą.
W dziewiątej gonitwie wygrał Brytyjczyk, ale Przedpełski i Doyle stoczyli przez dwa okrążenia rewelacyjną walką o dwa "oczka", wymieniając się pozycjami. To skończyło się na wyjściu z pierwszego łuku podczas trzeciego kółka, gdy Australijczyk zahaczył o tylne koło Polaka i musiał ratować się przed upadkiem. W następnym biegu znów działo się wiele, a to głównie za sprawą Lebiediewa, walczącego z dwójką miejscowych. To jednakże zostało przerwane na przedostatnim okrążeniu, po tym, jak po ataku 28-latka bez kontaktu upadł Lampart.
Po 11. wyścigu można było oficjalnie ogłosić, że z PGE Ekstraligą po tym sezonie pożegnają się Cellfast Wilki Krosno, które nie miały już nawet matematycznych szans na remis. Dobrze w piątkowym pojedynku spisał się powracający do składu Aniołów Wiktor Lampart. Jego zdobycz punktowa być może nie była rewelacyjna, ale na torze prezentował się zdecydowanie lepiej niż w poprzednich potyczkach. Przede wszystkim 22-latek, nawet po przegranych startach, był na tyle szybki, że potrafił ścigać rywali i nawiązywać z nimi walkę.
Torunianie kontynuowali powiększanie przewagi, a pewnego rodzaju nokaut wyprowadzili w 13. gonitwie. Kompletny Sajfutdinow i świetnie spisujący się Przedpełski wygrali podwójnie, przywożąc za swoimi plecami już całkowicie pogubionych Doyle'a i Lebiediewa. Dość powiedzieć, że ta dwójka nie wygrała indywidualnie nawet jednego biegu. Przed wyścigami nominowanymi podopieczni Jana Ząbika byli już pewni również punktu bonusowego. W nich dołożyli jeszcze sześć "oczek" i spotkanie zakończyło się wynikiem 58:32.
Punktacja:
For Nature Solutions KS Apator Toruń - 58 pkt.
9. Robert Lambert - 14+1 (2*,3,3,3,3)
10. Paweł Przedpełski - 8+3 (2,2*,2*,2*)
11. Patryk Dudek - 12 (3,3,3,3,-)
12. Wiktor Lampart - 6+2 (2*,1,w,1,2*)
13. Emil Sajfutdinow - 12 (3,3,3,3,-)
14. Mateusz Affelt - 3+1 (2,1*,0,0)
15. Krzysztof Lewandowski - 2+1 (1*,1,0)
16. Nicolai Heiselberg - 1 (1)
Cellfast Wilki Krosno - 32 pkt.
1. Jason Doyle - 10 (1,2,1,2,1,3)
2. Mateusz Świdnicki - 0 (0,d,-,-,-)
3. Piotr Świercz - 0 (-,-,-,-)
4. Vaclav Milik - 9+1 (3,2,2,0,0,2*)
5. Andrzej Lebiediew - 7 (1,1,2,2,0,1)
6. Krzysztof Sadurski - 1 (0,0,1)
7. Szymon Bańdur - 3 (3,0,u,-)
8. Denis Zieliński - 2+2 (0,1*,1*,0)
Bieg po biegu:
1. (57,85) Dudek, Lambert, Doyle, Zieliński - 5:1 - (5:1)
2. (59,00) Bańdur, Affelt, Lewandowski, Sadurski - 3:3 - (8:4)
3. (57,85) Sajfutdinow, Lampart, Lebiediew, Świdnicki - 5:1 - (13:5)
4. (58,35) Milik, Przedpełski, Affelt, Sadurski - 3:3 - (16:8)
5. (58,07) Dudek, Milik, Lampart, Bańdur - 4:2 - (20:10)
6. (57,96) Sajfutdinow, Doyle, Lewandowski, Świdnicki (d/4) - 4:2 - (24:12)
7. (58,61) Lambert, Przedpełski, Lebiediew, Bańdur (u/4) - 5:1 - (29:13)
8. (58,90) Sajfutdinow, Milik, Zieliński, Affelt - 3:3 - (32:16)
9. (59,19) Lambert, Przedpełski, Doyle, Milik - 5:1 - (37:17)
10. (58,84) Dudek, Lebiediew, Sadurski, Lampart (w/u) - 3:3 - (40:20)
11. (58,81) Lambert, Doyle, Lampart, Milik - 4:2 - (44:22)
12. (59,07) Dudek, Lebiediew, Zieliński, Lewandowski - 3:3 - (47:25)
13. (59,10) Sajfutdinow, Przedpełski, Doyle, Lebiediew - 5:1 - (52:26)
14. (59,55) Lambert, Lampart, Lebiediew, Zieliński - 5:1 - (57:27)
15. (60,16) Doyle, Milik, Heiselberg, Affelt - 1:5 - (58:32)
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Tomasz Walczak
NCD: 57,85 s - uzyskali Dudek i Sajfutdionow w biegu nr 1 i 3
Zestaw startowy: I
Wynik dwumeczu: 98:82 dla FNS KS Apatora Toruń, który zdobył bonus
Czytaj także:
- Żużel. Już wiadomo czy Pedersen powołał samego siebie! Znamy składy na półfinały DPŚ
- Żużel. GKM blisko zamknięcia składu! Dwa kluby najbardziej zdeterminowane