Zawodnik po meczu ligi polskiej powalił kibica. Klub wydał oświadczenie!

Instagram / twoffinden / Na zdjęciu: Tai Woffinden
Instagram / twoffinden / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Pomeczowe zajście z udziałem kibica oraz Taia Woffindena było tematem numer jeden po piątkowym meczu PGE Ekstraligi w Lesznie. Klub Brytyjczyka wydał oświadczenie na temat wydarzenia.

W piątek w Lesznie miejscowa Fogo Unia zmierzyła się z Betard Spartą Wrocław. Po zakończonym widowisku zawodnicy obu zespołów udali się do swoich kibiców. Wrocławianie zameldowali się pod sektorem ze swoimi fanami, gdzie doszło do sytuacji, która nigdy nie powinna mieć miejsca.

Między zawodników, a fanów wrocławskiej drużyny wtargnął kibic miejscowej Unii, który w prowokacyjny sposób zachowywał się w kierunku gości. Do akcji dosyć niespodziewanie wtargnął Tai Woffinden, który... powalił kibica na ziemię. W skutek upadku kibic doznał złamania ręki, a więcej o akcji piszemy TUTAJ.

Sprawą zajmie się Komisja Orzekająca Ligi i być może także leszczyńska policja (więcej na ten temat TUTAJ).

Oświadczenie WTS S.A. w sprawie wydarzeń w Lesznie.

"W związku z wieloma nierzetelnymi doniesieniami dotyczącymi zajścia po piątkowym meczu Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław, klub WTS S.A. informuje, że Tai Woffinden dokonał obywatelskiego ujęcia osoby, która wtargnęła na pas bezpieczeństwa ze strefy trybun przy biernej reakcji służb ochrony.

Wspomniana osoba złamała przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a jej obecność i prowokacyjne zachowanie w chronionej strefie stwarzały bezpośrednie zagrożenie dla kibiców i przede wszystkim dla członków drużyny Betard Sparta Wrocław. Zgodnie z literą prawa takie zachowanie nosi znamiona przestępstwa.

Przedstawianie powyższego incydentu w inny sposób, otwiera przyzwolenie dla kolejnych tego typu wydarzeń, a także godzi w wizerunek sportu żużlowego jako bezpiecznej, rodzinnej rozrywki. Zawodnicy i kibice mają prawo czuć się bezpiecznie na stadionach, które odwiedzają, a wszyscy uczestnicy imprezy masowej powinni postępować zgodnie z prawem.

Nie możemy zgodzić się z pojawiającą się w przekazie publicznym narracją, jakoby Tai Woffinden był agresorem i zachowywał się agresywnie. Zawodnik wykazał się przytomnością i odwagą wyręczając opieszałe służby ochron i prawdopodobnie doprowadził w ten sposób do zażegnania eskalacji całej niebezpiecznej sytuacji".\


Czytaj także
:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Rusko o zagranicznym juniorze. "Ponosimy straty wizerunkowe tu i teraz"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty