Stadion Olimpijski we Wrocławiu na tydzień stał się stolicą światowego żużla. To właśnie na Dolnym Śląsku wrócił Drużynowy Puchar Świata, sympatycznie określany "żużlowym mundialem". Przez wiele lat to właśnie w ramach tych rozgrywek co roku wyłaniano najlepszą reprezentację na świecie.
W ostatnich latach DPŚ przeobrażono w Speedway of Nations, bo dominacja Polaków stała się aż nadto widoczna. Formuła DPŚ zawsze jednak miała w sobie to coś, co przykuwało uwagę żużlowych kibiców, na co dzień skupionych przede wszystkim na rozgrywkach ligowych. Na tydzień porzucali oni klubowe sympatie czy animozje, by się zjednoczyć i wspierać swoje kraje.
Z racji tego, że gospodarzem zawodów jest Wrocław, Biało-Czerwoni nie muszą martwić się o miejsce w finale. My ze spokojem możemy przyglądać się, z kim podopiecznym Rafała Dobruckiego przyjdzie zmierzyć się w sobotę w walce o główne trofeum. Wiadomo już, że jedną z tych ekip będzie reprezentacja Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO: Bajerski o Gale: Motocykl prowadzi jego. Nie powinien gadać bzdur
Byli oni stawiani w roli faworytów i wywiązali się z tego zadania. Posiadanie w składzie trzy gwiazdy światowego formatu w osobach Taia Woffindena, Daniela Bewleya i Roberta Lamberta, wystarczyła do tego, by zwyciężyć we wtorkowym półfinale. Umiejętności, doświadczenie i klasa sprzętu była wyraźnie widoczna w niektórych momentach.
Doszła do tego znajomość toru, zwłaszcza u Woffindena i Bewleya, którzy na co dzień są zawodnikami Betard Sparty Wrocław. To oni jako pierwsi zaczęli zapędzać się na zewnętrzną część toru szukając i znajdując tam przyczepniejsze fragmenty umożliwiające skuteczną jazdę.
U Szwedów, którzy zajęli drugą lokatę, zabrakło atutów poza Fredrikiem Lindgrenem. Antonio Lindbaeck czy Jacob Thorssell mieli tylko pojedyncze zrywy. Zdecydowanie więcej mogli się oni spodziewać po Oliverze Berntzonie, zaś pełnoprawny uczestnik cyklu Grand Prix, Kim Nilsson, dostał tylko jedną szanse. Kto wie, być może w piątek zastąpi on właśnie Berntzona w podstawowym składzie.
Walka o wygraną w półfinale właściwie zakończyła się po trzeciej serii startów, bo wówczas Brytyjczycy zaczęli powiększać przewagę i kontrolowali sytuację. Zupełnie inaczej z kolei wyglądało to w rywalizacji pomiędzy Niemcami, a Czechami, którzy toczyli bój o miejsce w piątkowym barażu.
Obie reprezentacje szły łeb w łeb. Przed ostatnią serią to Czesi byli o jeden punkt przed Niemcami, których w 16. biegu spotkał ogromny pech. Konkretnie to dotknął on ich lidera, Kaia Huckenbecka, który stał na bardzo dobrym tego dnia pierwszym polu startowym. Niemiec po zwolnieniu taśmy przejechał jednak raptem tylko kilka metrów, a następnie jego motocykl zgasł. Na domiar złego dla Niemców, Jan Kvech pokonał Fredrika Lindgrena, co dało Czechom tę drobną przewagę.
Choć walka o zwycięstwo tak naprawdę dawno była rozstrzygnięta, to właśnie batalia o drugie miejsce w barażu toczyło się do ostatniego wyścigu. Przed nim w lepszej sytuacji byli Niemcy, bo posiadali punkt więcej od Czechów, ale w odsłonie wieńczącej wtorkowe zmagania ze strony naszych południowych sąsiadów jechał lider tej ekipy, Vaclav Milik.
Zawodnik krośnieńskich Wilków nie zawiódł i przyjechał do mety drugi. Z kolei Erik Riss minął linię mety jako ostatni, a to oznaczało, że Czesi mogli celebrować awans do piątkowego turnieju. Wyszarpali oni tę prolongatę, wyprzedzając Niemców raptem o punkt!
W środę 2. półfinał, w którym spotkają się reprezentacje Finlandii, Francji, Danii i Australii. Relacja na żywo będzie dostępna tutaj ->>. W piątek z kolei baraż, za pomocą którego wyłoniony zostanie ostatni finalista.
Punktacja:
I Reprezentacja Wielkiej Brytanii - 43 pkt.
1. Tai Woffinden - 10 (2,2,3,3,-)
2. Daniel Bewley - 14 (3,2,3,3,3)
3. Robert Lambert - 13 (2,3,2,3,3)
4. Adam Ellis - 4 (3,1,0,0,0)
5. Tom Brennan - 2 (2)
II Reprezentacja Szwecji - 32 pkt.
1. Fredrik Lindgren - 12 (2,3,3,2,1,1)
2. Jacob Thorssell - 8 (3,1,1,-,3)
3. Antonio Lindbaeck - 6 (2,2,1,1,d)
4. Oliver Berntzon - 5 (0,-,2,1,2)
5. Kim Nilsson - 1 (1)
III Reprezentacja Czech - 23 pkt.
1. Jan Kvech - 10 (1,3,1,2,2,1)
2. Hynek Stichauer - 0 (-,0,-,-)
3. Petr Chlupac - 1 (1,0,-,0,-)
4. Daniel Klima - 1 (0,-,0,-,0,1)
5. Vaclav Milik - 11 (0,3,2,3,1,2)
IV Reprezentacja Niemiec - 22 pkt.
1. Kai Huckenbeck - 11 (1,2,3,2,d,3)
2. Kevin Woelbert - 7 (3,0,1,1,2)
3. Norick Bloedorn - 1 (0,1,0,-)
4. Martin Smolinski - 1 (1,0,0,-)
5. Erik Riss - 2 (2,0,0)
Bieg po biegu:
1. Ellis, Lindgren, Smolinski, Milik - (1:2:3:0)
2. Thorssell, Lambert, Kvech, Bloedorn - (1:5:5:1)
3. Woelbert, Woffinden, Chlupac, Berntzon - (4:5:7:2)
4. Bewley, Lindbaeck, Huckenbeck, Klima - (5:7:10:2)
5. Milik, Woffinden, Thorssell, Smolinski - (5:8:12:5)
6. Lindgren, Bewley, Bloedorn, Chlupac - (6:11:14:5)
7. Kvech, Lindbaeck, Ellis, Woelbert - (6:13:15:8)
8. Lambert, Huckenbeck, Nilsson, Stichauer - (8:14:18:8)
9. Bewley, Berntzon, Kvech, Smolinski - (8:16:21:9)
10. Woffinden, Milik, Lindbaeck, Bloedorn - (8:17:24:11)
11. Lindgren, Lambert, Woelbert, Klima - (9:20:26:11)
12. Huckenbeck, Kvech, Thorssell, Ellis - (12:21:26:13)
13. Milik, Huckenbeck, Berntzon, Ellis - (14:22:26:16)
14. Lambert, Riss, Lindbaeck, Chlupac - (16:23:29:16)
15. Bewley, Lindgren, Woelbert, Klima - (17:25:32:16)
16. Woffinden, Kvech, Lindgren, Huckenbeck (d) - (17:26:35:18)
17. Bewley, Berntzon, Milik, Riss - (17:28:38:19)
18. Thorssell, Woelbert, Kvech, Ellis - (19:31:38:20)
19. Huckenbeck, Brennan, Klima, Lindbaeck (d) - (22:31:40:21)
20. Lambert, Milik, Lindgren, Riss - (22:32:43:23)
Sędzia: Aleksander Latosiński
Sprawdź także:
Zobacz piękne kandydatki na Miss Startu!
Szok w Apatorze Toruń